Do wypadku doszło chwilę po 3.00 w nocy na drodze krajowej 46, kilkaset metrów przed wjazdem do Opola od strony Częstochowy.
Autokar zjechał z drogi do przydrożnego rowu i przewrócił się na skarpę. 51-letni kierowca autobusu przyznał w rozmowie z reporterem 24opole.pl, że zasnął za kierownicą.
- Jak się obudziłem, to w rowie leżałem. Ludzie zaczęli wybijać szyby i wychodzić, za chwilę przyjechało pogotowie i policja. Najgorszy był krzyk ludzi i płacz małego dziecka, które jechało z nami - opowiada Jerzy Kmieć, jeden z pasażerów.
- Rannych zostało 15 osób z czego 11 zostało przewiezionych do szpitali - mówi st. kpt. Marek Kocielski, dowódca akcji ratowniczej. Kilka osób ma średnie i poważniejsze obrażenia, reszta są to otarcia i niegroźne krwawienia - dodaje.
Na miejscu akcję ratowniczą prowadziło ponad 20 strażaków, ratowników medycznych i policjantów.
Pasażerowie, którzy z wypadku wyszli cało, policyjnymi radiowozami zostali przewiezieni do komendy, gdzie czekali na autobus zastępczy.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w autokarze jechał także drugi kierowca. Szczegółowym wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia ciągle zajmują się policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Zobacz relację z miejsca wypadku:
Tixi: Napisał postów [1], status [żółtodziób]
dlaczego zezwolono ratownikom medycznym na dzialania bez kaskow ochronnych? i czemu nie nosza ich podczas akcji i nie przyjezdzaja w nich do zdarzen?