18-latek jadąc w kierunku obwodnicy, na łuku drogi wpadł w poślizg i tracąc panowanie nad samochodem zjechał na lewy pas drogi, po czym uderzył w krawężnik. Wtedy samochód zaczął koziołkować, a jego kierowca wypadł na zewnątrz i zawisł na gałęzi około sześć metrów nad ziemią. Ułamek sekundy później, volkswagen golf roztrzaskał się na drzewie.
Gdy na miejsce wypadku przyjechali strażacy okazało się, że z powodu zbyt dużej wysokości, nie byli w stanie udzielić poszkodowanemu pomocy.
- Konieczne było wezwanie wozu z drabiną - relacjonuje mł. bryg. Leszek Koksanowicz, dowódca Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej nr 2 w Opolu. Ponieważ do zdarzenia doszło w samym Opolu, sprzęt dojechał już po kilku minutach - dodaje.
Po zdjęciu poszkodowanego z drzewa, został on zabrany do szpitala.
Wiele wskazuje na to, że przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Warto też dodać, że kierowca zaledwie pół roku temu zdobył prawo jazdy.
cojotus: Napisał postów [130], status [wyjadacz]
dlaczego nie scieli drzewa albo chociaz galezi na ktorej zawisl.....