- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 42003
- Dodano: 2012-06-03 / 03:16
- Komentarzy: 220
Karetka pogotowia staranowała bramkę na A4
Załoga karetki pogotowia w obawie o życie pacjenta poszkodowanego w wypadku drogowym, zdecydowała o staranowaniu szlabanu na węźle autostradowym Przylesie.
Do dramatycznego zdarzenia doszło po wypadku drogowym, który przed 22:30 wydarzył się pomiędzy miejscowością a węzłem autostradowym Przylesie.
- Kierujący peugeotem 20-latek, stracił tam panowanie nad samochodem w wyniku czego wjechał do rowu, gdzie uderzył w drzewo - informuje podinsp. Piotr Kostuś, dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Po kilkudziesięciominutowej reanimacji na miejscu wypadku, zdecydowano o zabraniu poszkodowanych osób do szpitala w Opolu.
Niestety, z nieznanej na tę chwilę przyczyny, karetka nie mogła wjechać na autostradę A4.
- W związku z zagrożeniem życia pacjenta, kierowca karetki staranował bramkę autostradową - potwierdza dyspozytor Brzeskiego Centrum Medycznego.
Do sprawy wrócimy.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
paulus6: Napisał postów [6307], status [VIP]
co do sprawy : "Incydent został zarejestrowany przez monitoring. Na postawie analizy zapisu z monitoringu można stwierdzić, że zachowanie obsługi karetki było całkowicie nieuzasadnione. Wjazd na trasę nie był w żaden sposób utrudniony, a żeby otworzyć szlaban wystarczyło pobrać bilet, co zajmuje kilka sekund – a więc mniej niż ręczne wyłamanie szlabanu" - napisała firma Kapsch w oświadczeniu przesłanym w niedzielę PAP