Przegrany mecz ze Szczakowianką przywrócił widmo zwolnienia dla sztabu szkoleniowego Odry Opole.(Fot: archiwum)
Pierwsze 10 minut sobotniej potyczki w Jaworznie zwiastowało przebieg meczu sprzed tygodnia. Odra praktycznie zamknęła rywali na swojej połowie raz po raz stwarzając zagrożenie dla bramki strzeżonej przez Piotra Adamskiego. W 6. minucie niepowodzeniem zakończyła się próba strzału głową Tomasza Drąga po dobrze bitym rzucie rożnym przez Sebastiana Deję. Chwilę później uderzeniem z dystansu Adamskiego próbował zaskoczyć Tomasz Copik, ale piłka przeleciała ponad bramką.
Pierwszą dobrą akcję gospodarze stworzyli sobie dopiero w 19. minucie. Czterech piłkarzy „Szczaksy” wyprowadziło kontrę po której piłka trafiła do Sylwestra Dębowskiego. Ten kapitalnym podaniem po ziemi obsłużył wchodzącego w pole karne Józefa Misztala, a ten z około 15 metrów przymierzył w samo okienko bramki Odry nie dając żadnych szans Feciowi. Otwarcie wyniku bynajmniej nie ożywiło spotkania. Oba zespoły wyraźnie zwolniły tempo rozgrywania akcji. Po półgodzinie gry kolejny korner wykonywał Deja. Tym razem w polu karnym dobrze odnalazł się Copik, który złożył się do półwoleja. Kibice z Opola już widzieli piłkę w bramce ale interwencją meczu popisał się Adamski, który przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Na 5 minut przed przerwą swój kunszt bramkarski miał okazję potwierdzić Feć, który wyratował swój zespół od straty kolejnego gola po próbie głową Jakuba Dziółki.
Druga połowa spotkania OKS i Szczakowianki zbyt wielu emocji piłkarskich nie przyniosła. Podopieczni trenera Roberta Gabigi ograniczali się do przerywania akcji niebiesko – czerwonych a sami mocno szanowali piłkę i nie zapędzali się pod pole karne Fecia. W 60. minucie wydawało się, że taki styl gry może zostać przez opolan skarcony. Dwójkową akcję przeprowadził Dawid Łoziński i Tomasz Wawrzyniak. Ten pierwszy doskonale dośrodkował z lewej strony boiska a drugi zamykał akcję strzałem głową. Jak bramka nie padła wie tylko Adamski, który ponownie stanął na wysokości zadania a zawodnikom gości swoją drugą, doskonałą interwencją przyprawił sporo frustracji.
Do końca spotkania defensywa piłkarzy z Jaworzna radziła już sobie z próbami Odry. Z ważniejszych akcentów końcówki meczu należy odnotować drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę wprowadzonego po przerwie Adama Setli. Z trzech punktów w meczu 6. kolejki III ligi opolsko – śląskiej cieszą się gospodarze. Odra na swoje pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie nadal czeka. Nieoficjalnie wiadomo, że porażka ze Szczakowianką może oznaczać dymisję sztabu szkoleniowego OKS. Ultimatum dotyczące wyników Andrzej Polak miał już postawione przed spotkaniem ze Skrą Częstochowa.
niemalipy: Napisała postów [329], status [pismak]
O.T: ładne bramki były :)