Decyzją PZPC Krzysztof Szramiak, zawodnik Budowlanych Opole, został dożywotnio zdyskwalifikowany za stosowanie dopingu.(Fot: archiwum)
W maju tego roku Krzysztof Szramiak przeszedł dwa badania antydopingowe, które wzbudziły zaniepokojenie najpierw PZPC, a następnie IWF (International Weightlifting Federation). Efekt próbki pobranej 12 maja to wykrycie clomifenu – substancji blokującej rozwój estronegów i jednocześnie pobudzającej wytwarzanie naturalnego testosteronu. - W dopingu jest stosowana do zniwelowania skutków zażywania steroidów – wyjaśniał Michał Rynkowski, dyrektor biura Polskiej Komisji do Zwalczania Dopingu. 24 maja odrębne badanie przeprowadziła międzynarodowa federacja. Próbka wykazała obecność w organizmie Szramiaka sterydu anabolicznego - methandienone - poprawiającego przyrost masy mięśniowej, który został wycofany z rynku ze względu na możliwość powodowania nowotworów złośliwych wątroby.
IWF nałożyła na opolanina karę dyskwalifikacji do 24 maja 2016 roku oraz grzywny 5 tysięcy dolarów. Zawodnik musi bowiem pokryć koszt badania tzw. próbki B, o które sam zawnioskował a która według IWF zakończyły się wynikiem pozytywnym. W czwartek sprawą Szramiaka zajmował się polski związek. - Zgodnie z regulaminem antydopingowym PZPC, Komisja Dyscyplinarna, Antydopingowa i Zmiany Barw Klubowych podjęła decyzję o nałożeniu na Krzysztofa Szramiaka dożywotniej dyskwalifikacji – wyjaśnia Antoni Rękas, przewodniczący komisji. - Dowody w tej sprawie są niepodważalne. Mam tylko nadzieję, że z tej lekcji sportowcy, trenerzy i działacze wyciągną stosowne wnioski – dodaje.
Jednocześnie PZPC poinformował o wszczęciu procedury weryfikacji tytułów zdobytych przez opolanina w ostatnim czasie. Zgodnie z Regulaminem Dyscyplinarnym PZPC, Krzysztofowi Szramiakowi przysługuje prawo do wniesienia odwołania do zarządu związku w ciągu 14 dni od otrzymania decyzji komisji. Z zawodnikiem Budowlanych Opole nie udało nam się skontaktować.
Hubertus: Napisał postów [31356], status [VIP]
"Tomasz Majewski: Są sportowcy, którymi GARDZĘ!Tomasz Majewski po powrocie z Londynu jako jeden z nielicznych polskich sportowców ma prawo do wypowiadania odważnych słów na temat sportu. W ostatnim wywiadzie zdradził, dlaczego gardzi niektórymi kolegami po fachu. W życiu nie sięgnąłbym po doping. Bo nie warto. Bo łamie moją główną zasadę - fair play. Są sportowcy, którymi gardzę. Oczywiście, mam kolegów, którzy wpadli na dopingu i nawet podaję im rękę, ale wkur... mnie tacy, którzy przekroczyli wszelkie granice i tak nachalnie wrócili do sportu. To właśnie odrzuca mnie od sportu. Justin Gatlin, Dwain Chambers - tych ludzi nie powinno już być na igrzyskach - wyjaśnia w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Tomasz Majewski. Nasz najlepszy kulomiot przyznaje też, że denerwuje go porównywanie wszystkich sportowców do piłkarzy. Jego zdaniem większość sportsmanów to "normalni, inteligentni ludzie, którzy zarabiają kasę, uprawiając sport, a nie tylko zarabiają kasę". Majewski wbija więc szpilkę zawodowym piłkarzom, zwłaszcza polskim. Oni faktycznie często zarabiają za dużo, a później kompromitują polski futbol na arenie międzynarodowej." ////// ...LUBIĘ GO!!!