Mecz Odry Opole z Odrą Wodzisław zmobilizował kibiców niebiesko - czerwonych. W sumie poczynania na boisku śledziło ponad 1,5 tysiąca fanów.
W policyjnych notatkach piątkowe spotkanie przy Oleskiej zostało zapisane jako mecz wysokiego ryzyka. Wśród kibiców obu zespołów wywołało ogromną mobilizację. Tak licznej grupy zagrzewającej do boju niebiesko – czerwonych na stadionie nie widziano już dawno. Tylko goście z Wodzisławia wykupili 330 wejściówek. Łącznie pierwszy gwizdek sędziego Piotra Skoczylasa z Częstochowy usłyszało ponad 1500 fanów.
Pierwsza połowa nie rozpieszczała jednak pod względem sportowym. W 16 minucie po dobrej wrzutce z prawej strony boiska z piłką w polu karnym minimalnie minął się Tomasz Wawrzyniak. 10 minut później prowadzenie mogli objąć goście z Wodzisławia. Futbolówkę "za kołnierz" dostał Maciej Michniewicz i dopadł do niej Marcin Staszewski. Sytuacji oko w oko z Feciem jednak nie wykorzystał, wykonując za to brawurowy wymach lewą nogą... w powietrze. Taką samą skutecznością kończyły pozostałe sytuacje bramkowe z pierwszej części gry i na przerwę obie jedenastki schodziły z czystym kontem.
Po zmianie stron pierwsi dogodną okazję stworzyli sobie podopieczni Tomasza Babuchowskiego. W 57 minucie blok defensywny OKS w polu karnym zupełnie nie pilnowanego pozostawił Mateusza Balcera. Pomocnik zespołu z Wodzisławia przeniósł jednak piłkę wysoko ponad bramką Marcina Fecia. W odpowiedzi gospodarze zbombardowali bramkę Tomasza Bąkowskiego. Najpierw z prawej strony przymierzył Marcel Surowiak – odbity strzał ponowił Czerwiński – a na koniec piłkę sparowaną przez Bąkowskiego na wysokość 2 piętra posłał Paweł Wasilewski.
Po wymianie ciosów tempo gry wyraźnie spadło. Kiedy kibice zaczęli już coraz głośniej szeptać o podziale punktów nastąpił kluczowy moment spotkania. W 70 minucie podanie na prawą stronę dostał Czerwiński, który zabrał się z piłką w pole karne gości. Po chwili zwlekania ze strzałem wychowanek Rakowa Częstochowa zdecydował się jednak na uderzenie. Futbolówka odbiła się od nóg Piotra Sławika, obrońcy Odry Wodzisław i wpadła do siatki obok bezradnego w tej sytuacji Bąkowskiego. 5 minut później wynik na 2:0 mógł jeszcze podnieść Sebastian Deja, ale strzelił ponad bramką przyjezdnych. Punkt w meczu gracze z Wodzisławia próbowali uratować do końca – bezskutecznie. Komplet punktów w tym spotkaniu zgarnęła Odra z Opola.
- Było ciężko. Oczywiście cieszę się z tego gola, ale pracował dzisiaj cały zespół i to zasługa całego zespołu, że udało się wygrać. Najważniejsze, że to my mamy 3 punkty, a teraz jesteśmy już myślami przy kolejnym meczu – powiedział po meczu Marcin Czerwiński. - Rywale wysoko postawili dziś poprzeczkę, grali bardzo dobrze w defensywie. My zagraliśmy nieco wyżej niż w poprzednich meczach ale wciąż jeszcze wiele jest do poprawy. Jak chociażby dokładność podań – ocenił z kolei Dariusz Żuraw, trener OKS. - Cieszę się z wygranej w trenerskim debiucie ale teraz trzeba się już skupić na następnym rywalu – dodaje.
Piękna oprawa piątkowego meczu w wykonaniu kibiców Odry Opole:
bobi: Napisał postów [361], status [pismak]
odra opole policyjny klub