Aglomeracja Opolska ze stolicą regionu na czele poszukuje lokalizacji dla toru wyścigowego, z które mogliby korzystać nie tylko właściciele aut osobowych ale również posiadacze motorów cross czy quadów.(Fot: archiwum)
Opolski ratusz przekonuje, że pomysł budowy toru wyścigowego na Opolszczyźnie, który spełniałby oczekiwania przedstawicieli kilku sportów motorowych, to zupełnie oddolna inicjatywa. - Temat wyszedł od naszego środowiska sportów motorowych, które sygnalizuje nam że nie ma gdzie trenować. 3 lata temu dokonaliśmy analizy w obrębie granic miasta Opola, ale niestety okazało się, że taka inwestycja nie jest możliwa – mówi Ryszard Zembaczyński, prezydent Opola. - Problemem jest strefa ochronna i związane z nią normy hałasu. I tu Opole całkowicie odpada – zaznacza prezydent.
Poszukiwanie dogodnej lokalizacji dla toru powróciło wraz z utworzeniem Aglomeracji Opolskiej. Co więcej, znalezienie miejsca dla takiej inwestycji stało się jednym z priorytetowych zadań grupy gmin na najbliższe miesiące. - Skoro nie w Opolu to gdzieś blisko, najlepiej też blisko autostrady A4. I tu pojawiła się oferta gminy Gogolin, która owszem ma 32 hektary terenu, ale szybko okazało się, że tak dogodną lokalizacją poważnie zainteresowany jest już konkretny inwestor – mówi nieco rozczarowany prezydent Opola, który teren w gminie Gogolin analizował już pod kątem powstania toru na miarę Spa-Francorchamps w Belgii.
Nie zniechęcona w poszukiwaniach Aglomeracja Opolska obecnie przygląda się innym połaciom ziemi. - Chodzi o teren poligonu w Łambinowicach. To 90 hektarów Agencji Mienia Wojskowego. Bardzo ciekawa lokalizacja, ale też nie jest pozbawiona wad. To teren, który w znacznym stopniu się zalesił. No i odległość od Opola nie wszystkim w lokalnym środowisku motorowym odpowiada – wyjaśnia Ryszard Zembaczyński. - Cały czas bacznie analizujemy też terenu kamieniołomów, na przykład w Folwarku. To ogromy teren chyba nikomu już niepotrzebny. Póki co wydaje się idealny, ale poszukiwania cały czas trwają – dodaje.
Jak wyjaśnia prezydent, gdyby konkretnym gruntem udało się zainteresować inwestora, to w grę wchodziłoby jedynie partnerstwo publiczno – prywatne w realizacji przedsięwzięcia. Biorąc pod uwagę fakt, że potencjalna lokalizacja znajdowałaby się poza granicami Opola, ratusz nie może liczyć na jakiekolwiek zyski. - Możemy za to lobbować i wykorzystywać nasze doświadczenia w kontaktach z inwestorami. Oczywiście jako członkowie aglomeracji. - podkreśla prezydent stolicy regionu. Pytany o zasadność takiego przedsięwzięcia odpowiada krótko. - W trakcie dotychczasowych poszukiwań natrafiliśmy na ślad dużego, zagranicznego inwestora, który szuka terenu pod identyczną inwestycję w paśmie od Brzegu po Legnicę.
opolaninn: Napisał postów [2716], status [Szycha]
mam 40 hektarów obok turawa park moze tam??