Bardzo wygodny, a do tego jakie widoki z okna - mówił ze śmiechem na ustach prezydent Ryszard Zembaczyński wychodząc z próbnego wagonika.
Na każdym z przystanków czeka na nas od trzech do pięciu wagoników. Po wejściu do środka wkładamy specjalną kartę do czytnika i na dotykowym ekranie wybieramy miejsce docelowe. Po potwierdzeniu wagonik podnosi sie na wysokość dziesięciu metrów i z prędkością 50 kilometrów na godzinę, po metalowych szynach dowozi nas do celu. W czasie jazdy możemy posłuchać radia, pooglądać telewizję, czy nawet... zmierzyć ciśnienie krwi. Wszystko oczywiście w klimatyzowanym pomieszczeniu. W każdym z nich zmieści się jednocześnie pięć osób. Czego jeszcze chcieć? To prawdziwe taksówki, tyle że o kilka poziomów wyżej a do tego w znacznie bardziej dostępnej cenie porównywalnej do komunikacji miejskiej.
Tak już niebawem może wyglądać komunikacja w Opolu za pomocą Mistera.
Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej konstruktor długo wymieniał zalety pomysłu. - Przede wszystkim jest to trzeci wymiar, nad zakorkowanymi ulicami, dodatkowo ruch odbywa się bezkolizyjnie, a wszystko to nieporównywalnie tańsze w budowie, a co najważniejsze także w utrzymaniu. Koszt przejazdu kilometrowego odcinka przez jedną osobę to koszt... 1 grosza - przekonywał Mikosza.
Inżynier ma pełne poparcie prezydenta, oraz Rady Miasta. Pomysł popiera także duża część Opolan, choć wielu patrzy na niego póki co z niedowierzaniem.
- Nie ma żadnych obaw. To prostsze niż latanie i dużo bardziej bezpieczne. W konstrukcji wykorzystujemy tylko i wyłącznie to, co jest już powszechnie znane. Nie ma żadnych rewolucji technologicznych, a jedynie ewolucja - mówił inżynier.
Opole jest jedynym miastem w kraju, które zgodziło się na realizację projektu. - Nie mamy nic do stracenia, bo nie musimy wydawać na to pieniędzy. Wszystko ma sfinansować szwedzki inwestor - tłumaczył Mirosław Pietrucha - rzecznik prezydenta Opola.
Jeśli się uda, to Opole oprócz mniejszych korków na ulicach, będzie miało niewątpliwą atrakcję turystyczną. Na świecie podobne konstrukcje funkcjonują w dwóch miejscach, jednak w dużo mniejszym i prostszym zakresie. Jedna na lotnisku, druga zaś dowozi hotelowych gości do stoku narciarskiego.
No i rzeczywiście wydaje się, że na kolejce Opole może tylko zyskać. Nie pozostaje więc nic innego jak czekać na pierwsze efekty.
Jeszcze dzisiaj wieczorem prototypowy wagonik Mistera zawiśnie na wysokości ok 4 metrów, na opolskim rynku. Tam można go zobaczyć z bliska.
Kuki: Totalna lipa, zamiast budować jakieś gów.. lepiej wyremontujcie drogi i chodniki, człowiek może się zabić na prostej drodze w Opolu. Bezsens, nie jakiś lunapark, taki pomysł tylko ośmieszył całe miasto.