- Autor: Greg
- Wyświetleń: 4869
- Dodano: 2012-10-31 / 14:38
- Komentarzy: 179
Ministerstwo Sprawiedliwości zakończyło kontrolę w opolskim sądzie
Sędziowie-wizytatorzy Ministerstwa Sprawiedliwości dopatrzyli się uchybień w postępowaniu wykonawczym w sprawie Joanny W., ale podkreślają, że nie miały one bezpośredniego wpływu na okoliczności zatrzymania i osadzenia kobiety w areszcie. Zdaniem wizytatorów to przez zaniedbania samej Joanny W. sąd był zmuszony zamienić jej karę grzywny na areszt.
- Skazana Joanna W. wiedziała o toczącym się postępowaniu wykonawczym, nie wykazywała żadnej inicjatywy przekazania sądowi informacji o swojej sytuacji osobistej, rodzinnej czy też majątkowej, ani nie informowała sądu o ewentualnej zmianie wskazanego adresu dla doręczeń - informuje Patrycja Loose, rzecznik prasowy Ministra Sprawiedliwości. Wcześniej ten sam fakt podkreślał sędzia Hubert Frankowski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Opolu.
Ministerstwo Sprawiedliwości zwróciło uwagę na przewlekłość postępowania egzekucyjnego, prowadzonego przez komornika w okresie od 18 lutego do 28 sierpnia 2011r. Wizytator odnotował także bezczynność sądu w okresie od 17.05.2012r. do 16.10.2012r., choć zaznaczył, że kilkumiesięczne okresy bezczynności nie miały bezpośrednio wpływu na fakt zatrzymania skazanej w dniu 23.10.2012r.
Jednym z błędów opolskiego sądu było też nieprzekazanie wezwania do dobrowolnego stawiennictwa do Aresztu Śledczego w wyznaczonym terminie celem odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności na adres do korespondencji podanej przez Joannę W. - lecz wysłanie wezwania na adres zameldowania. Takie zachowanie jest nieprawidłowe tym bardziej, iż zawiadomienie o terminie posiedzenia Sądu w dniu 15.12.2011r. i postanowienie o zastępczej karze pozbawienia wolności zostały prawidłowo wysłane na wskazany adres do korespondencji, a nie na adres miejsca zameldowania. Należy jednak zauważyć, iż skazana Joanna W. nie odebrała postanowienia Sądu o zastępczej karze pozbawienia wolności przesłanego na wskazany adres korespondencji.
Wydział Karny Sądu Rejonowego w Opolu nie dysponował informacją, iż skazana Joanna W. jest kobietą samotnie wychowującą dzieci. Okoliczność ta jest o tyle istotna, że sąd kierując orzeczenie o pozbawieniu wolności do wykonania, zawiadamia sąd opiekuńczy, jeśli zachodzi potrzeba opieki nad dziećmi osoby skazanej. Tym samym jeżeli sąd nie posiadał wiedzy o tym, iż skazana samotnie wychowuje dzieci, to nie ciążył na nim obowiązek do powiadamiania sądu opiekuńczego.
Orzeczenie Sądu Rejonowego w Opolu o zamianie kary grzywy na zastępczą karę pozbawienia wolności z dnia 15 grudnia 2011 r., jak i przesłanki wydania tego orzeczenia, znajdują ochronę art. 178 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i nie podlegają kontroli Ministerstwa Sprawiedliwości.
Minister Sprawiedliwości skierował pismo nadzorcze do Prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu o stwierdzonych przez sędziów wizytatorów uchybieniach w zakresie sprawności postępowania wykonawczego celem wyeliminowania ich w praktyce przez organy postępowania wykonawczego.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
kgb14: Napisał postów [5385], status [VIP]
No i super- jest tak jak powinno być. Ludzie nie mogą czuć się bezkarni bo maja X dzieci to po pierwsze. Po drugie winna jest kobita. Po trzecie- szkoda tylko, że policja nie załatwiła tej sprawy rano. Po czwarte - ograniczyłbym kobiecie władze rodzicielską z powodu narażania właśnie dzieci na taki stres, za zaniedbanie własnych a przez to interesów dzieci. no i chciałbym aby ta informacja poszła w Polskę. No i po ente winą za istniejące prawo i jego egzekwowanie winni są sami politycy - czemu - oto fragment artykułu z Rzeczpospolitej Oburzeni autorzy W myśl obecnych przepisów Joanna W. nawet ze znacznie mniejszą niezapłaconą grzywną i wychowując pięcioro dzieci, nie miałaby szans na zawieszenie kary więzienia bądź odstąpienie od niej przez sąd, ze względu na „właściwości lub warunki osobiste ukaranego”. Obok zniesienia dolnej granicy grzywien, za niezapłacenie których idzie się do więzienia, z przepisów KKS zniknął tak właśnie brzmiący zapis. – Politycy wypowiadający się tak kategorycznie i zrzucając winę na sąd, powinni przyjrzeć się przepisom, które sami uchwalili – mówi Waldemar Krawczyk. Nowelizowanie przepisów, które doprowadziły do tej sytuacji, zaczęło się 9 marca 2011 r. Wtedy do marszałka Sejmu wpłynął projekt zmian w kodeksach: karnym, skarbowym, wykroczeń i kilku innych, podpisany przez Donalda Tuska. Jedną z generalnych przesłanek, jak napisano w uzasadnieniu, była rezygnacja z odraczania wykonania kary grzywny lub rozkładania jej na raty. Rządowi chodziło również „o zlikwidowanie bezkarności osób, które miały małe grzywny (do 500 zł) i gdy egzekucja okazywała się bezskuteczna, nie było innego sposobu wykonania takiej kary”. Za takimi zmianami głosowali posłowie PO, PSL, SLD i SdPl, np. Adam Szejnfeld (PO) czy Jerzy Wenderlich (SLD), którzy dziś tak ostro oburzają się na działania sądów i policji. Całość o pt. Kara za pomysły posłów