Chłopcy z Hockey Team Opole wreszcie wrócą do treningów. Ich historia pokazała, że MOSiR nie posiada narzędzi, aby sprawiedliwie podzielić godziny wynajmu lodowiska pomiędzy stowarzyszenia.(Fot: Dżacheć)
Nowe stowarzyszenie, chcąc zachęcić potencjalnych zawodników, zadbało o uzyskanie atrakcyjnych godzin na lodowisku. Jako pierwsze pojawiło się u dyrektora MOSiR – u z informacją, że dwa terminy w tygodniu, późnym popołudniem (18.50), zostaną zwolnione. Dyrektor na prośbę przystał i lodowisko udostępnił podpisując umowę na miesiąc. Po tym okresie, warunki wynajmu zmieniono (przesunięto na 15.00) na co Hockey Team nie przystał i kolejnej umowy nie podpisał. - Moja decyzja wywołała oburzenie innych stowarzyszeń, które znacznie dłużej korzystają z lodowiska i to w bardzo wczesnych godzinach. Szukałem więc rozwiązania z tej sytuacji tak aby nikogo nie krzywdzić – tłumaczy Sławomir Kożuszko, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu.
Decyzję dyrektor podjął jednak bez konsultacji ze stowarzyszeniami. Po naszym artykule w sprawę włączył się Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola, którego mocno zaniepokoiła sytuacja wokół lodowiska. Po jego interwencji w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji ktoś zrozumiał, że darowane Hockey Team godziny zabrano bezzasadnie i postanowił błąd naprawić oddając terminy wynajmu stowarzyszeniu. Stała się jednak rzecz fatalna, bo z atrakcyjnych godzin, późnym popołudniem zaczęły już korzystać kluby Piast i Piruette. Konflikt tylko się zaostrzył.
Na spotkaniu z naszym reporterem przedstawiciele stowarzyszeń rozdrażnieni obrotem wydarzeń deklarowali, że kompromis wypracują sami i przedstawią go dyrekcji MOSiR. Stało się jednak zupełnie inaczej. - Na spotkaniu w gronie wszystkich stowarzyszeń nie było widać woli porozumienia. Każda ze stron rościła sobie prawa do tych późniejszych godzin. Sytuacja była patowa – mówi Kożuszko. - Szukając wyjścia z tej niełatwej sytuacji zaproponowaliśmy rozwiązanie, aby Hockey Team trenował o godzinie 15.00 a Piastowi i Piruette godzin zmieniać już nie będziemy – dodaje.
Ostatecznie MOSiR wrócił więc do sytuacji sprzed ponad miesiąca. - Lepsze to niż dalszy spór. Nie chcąc przedłużać tej gehenny zgodziliśmy się podpisać umowę. Nasze dzieci nie mogą być dłużej przerzucane jak worek z piaskiem. Potrzebują spokoju do treningów – mówi Daria Bieniek z Hockey Team Opole. Historia jednego stowarzyszenia pokazała, że miejska jednostka zarządzająca ogromnym sportowym obiektem nie posiada narzędzi, aby sprawiedliwie podzielić godziny użytkowania. - W tej chwili trwają już prace nad stosownym kluczem przydziału godzin – zapewnia Sławomir Kożuszko.
I dobrze, bo strach pomyśleć, co by się stało, gdyby o godziny na Toropolu zapytał nowy klub hokeja czy łyżwiarstwa figurowego.
Stirlitz: Napisał postów [7721], status [VIP]
W nawiązaniu: Przed chwilą Polska wdupcyła w hokeja z Ukraina 1:5. Igrzyska poszły się j3bać. Można się naparzać o pierdoły dalej.......