Psy były bardzo wychudzone i poranione. Teraz - w domu zastępczym - wracają do formy.(Fot. Fundacja Fioletowy Pies)
Jeden z pracowników urzędu gminy pojechał pod wskazany adres, gdzie znalazł dwa wychudzone i poranione jamniki: suczkę oraz psa. Jeden z nich był zamknięty w komórce, drugi był uwięziony na łańcuchu przy budzie.
- Przez pierwsze kilka dni psami opiekowali się urzędnicy, potem znaleźli kontakt do nas i postanowiliśmy je przygarnąć. Znaleźliśmy dla nich dom zastępczy - mówi Magda Stefańska z Fundacji Fioletowy Pies, szukającej nowych właścicieli dla skrzywdzonych i porzuconych psów. Przez pierwsze dni psy z tęsknoty za właścicielką nie chciały jeść, jednak od kilku dni ich stan się poprawia.
Suczka ma około 10 lat, pies jest o połowę młodszy. Oba psy mają wiele ran oraz guzów. Właścicielka fundacji zamierza zgłosić sprawę do prokuratury. - Kobieta wyjechała co prawda za granicę, ale nie możemy tak zostawić tej sprawy - dodaje Stefańska.
Od stycznia tego roku wprowadzono surowsze kary za znęcanie się nad zwierzętami. Nowe prawodawstwo zakłada karę nawet 3 lat pozbawienia wolności.
- Psy są na razie w zastępczym domu, jednak nie mogą tam pozostać długo. Poszukujemy dla nich nowego właściciela albo kogoś, kto mógłby się nimi zaopiekować do czasu znalezienia dla nich prawdziwego domu - dodaje właścicielka fundacji Fioletowy Pies.
antyP.I.S.: Napisał postów [5736], status [VIP]
cykl"Policja dla zwierząt" na Animal Planet wiernie przedstawia co człowiek potrafi zrobić zwierzęciu a przecież wielu seryjnych morderców zaczynało swoje kariery właśnie od znęcania się i zabijania zwierząt tak więc ludzie powinni znależć w sobie więcej empatii widząc krzywdę