- Autor: Mat
- Wyświetleń: 7135
- Dodano: 2012-12-20 / 06:04
- Komentarzy: 170
Opolanie na prezenty nie żałują. Tradycja broni się przed reklamą
W opolskiej hurtowni zabawek Bezet na przedświąteczny ruch zakupowy nikt nie narzeka.(Fot: Dżacheć)
Ksiądz Roman z Kępnicy nie żałował pieniędzy na prezenty dla swoich najmłodszych parafian.
„Zastaw się, a postaw się” i „na świętach oszczędzać nie wolno” to chyba dwie podstawowe dewizy towarzyszące Opolanom podczas przedświątecznych, upominkowych zakupów. Ruch w marketach, sklepach czy hurtowniach jest ogromny i ewentualnym kryzysem przy wyborze perfum, smartfona czy kolejki elektrycznej nikt zdaje się nie przejmować. Najlepiej sprzedają się produkty wcześniej już zareklamowane jako idealny prezent pod choinkę.
- Mężowi ciepłe skarpety, jakąś ładną koszulę. Córce markowe perfumy, ponoć bardzo ładnie pachną. No i wnukom oczywiście ulubione zabawki. Lista przyszła wcześniej, bo widzieli w reklamach i wiedzą co chcą. Będzie mnie to kosztowało wszystko nieco, ale myślę że w tysiącu złotych się zamknę – mówi pani Elżbieta z Opola, którą spotkaliśmy podczas przedświątecznych zakupów. - Finanse w tym roku nie wyglądają najgorzej więc raz na te 12 miesięcy można nieco pofolgować z wydatkami – dodaje z uśmiechem.
Na ruch w interesie właściciele sklepów czy hurtowni z zabawkami starają się nie narzekać. - Co chwila ktoś wpada i pyta o konkretne zabawki. Świąteczne zakupy napędza reklama. Dzieci chcą tego, co widzą w telewizji. Tymczasem my akurat stawiamy na tradycyjne zabawki. Mamy ogromny wybór misiów czy lalek i ten towar też pięknie nam schodzi w okresie przedświątecznym – ocenia Bożena Rokosz, która wspólnie z mężem od 20 lat prowadzi hurtownię zabawek Bezet w Opolu. - W tym roku taką nowością i hitem zarazem są zabawki imitujące kasy fiskalne i lady zakupowe – dodaje Rokosz.
- Tradycja w kupowaniu prezentów to istotna sprawa – przekonuje ks. Roman Dyjur z Kępnicy koło Nysy, którego spotkaliśmy podczas zakupów w hurtowni zabawek. - Ja zawsze staram się kupować zabawki, które nie są akurat bardzo mocno promowane w reklamach. Kiedyś nie było reklam a zabawki, często bardzo proste, sprawiały ogromną przyjemność – dodaje duchowny, który zaopatrywał się w upominki dla swoich najmłodszych parafian, którzy okażą się najbardziej sumienni na zakończenie mszy roratnich. Na zabawki wydał ponad 600 złotych.
Stan zasobności portfeli Polaków przed świętami Bożego Narodzenia zbadała firma Deloitte, przeprowadzająca podobne analizy w krajach Unii Europejskiej. Wynika z nich, że Polacy na świąteczne zakupy (bez podziału na prezenty i inne wydatki) deklarują wydatek niewiele ponad tysiąca złotych. Dla porównania w ubiegłym roku było to 1600 złotych. Co istotne większość respondentów w Polsce zapowiedziała, że będą sięgać po prezenty praktyczne, tańsze niż w latach ubiegłych a dalsza rodzina i znajomi nawet na drobniejsze upominki nie mają co liczyć. To tendencja ogólnoeuropejska - aż cztery piąte Europejczyków deklaruje mniejsze wydatki na prezenty w 2012 roku.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
sebek: Napisał postów [1540], status [Szycha]
Od kiedy to ludzie kupują prezenty na Boże Narodzenie?! Chyba ci niegrzeczni tylko, bo do mnie zawsze przychodzi Dzieciątko :P