Policjanci radiowozem przewieźli podopieczną izby do przychodni, po tym jak dyspozytor odmówił im wysłania karetki.(Fot: Dżacheć)
Do niepokojących wydarzeń w Policyjnej Izbie Dziecka doszło w poniedziałek po godzinie 20.00. Nastoletnia podopieczna placówki zaczęła intensywnie wymiotować. Skarżyła się też na silny ból brzucha i klatki piersiowej. Dyżurny izby zdecydował więc o wezwaniu karetki pogotowia. - Otrzymał jednak decyzję odmowną. Policjanci natychmiast zabrali więc dziewczynę i radiowozem zawieźli do przychodni, gdzie udzielono jej pomocy medycznej. Dla nas ta sytuacja była nagła, wymagająca natychmiastowej pomocy. Wiedzieliśmy też, że dziewczyna zażywała silne leki – mówi podinsp. Piotr Królikowski, naczelnik wydziału prewencji Komendy Miejskiej Policji w Opolu.
Funkcjonariusze zamierzają się zwrócić zarówno do dyrekcji pogotowia jak i wojewody opolskiego z prośbą o wyjaśnienia. - Na skutek takiej, a nie innej decyzji dyspozytora radiowóz policyjny zamiast pełnić służbę musiał zostać zadysponowany do innych zadań – podkreśla podinsp. Królikowski i dodaje, że lepiej nie gdybać jaki finał miałaby cała sprawa, gdyby funkcjonariusze czekali na przyjazd lekarza z przychodni.
- Z wezwania, które odebrał dyspozytor nie wynikało, że zagrożone jest ludzkie życie. Dokładnie analizowałem ten materiał i chętnie przedstawię go zarówno policji jak i wojewodzie – mówi Ireneusz Sołek, dyrektor Opolskiego Centrum Ratownictwa Medycznego. - Podkreślam, że karetka wysyłana jest tylko i wyłącznie w sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem życia – zaznacza Sołek.
Do tematu wrócimy.
Elmo: Napisał postów [56], status [rozkręca się]
Odbiegając od opisanego w artykule przypadku, a odnosząc się do co niektórych wypowiedzi na tym forum, to niektórym sie wydaje, że im się wszystko należy. Ratownictwo Medyczne nie jest od usługiwania obywatelom, od zastępowania przychodni, bo się komuś nie chce ruszyć z domu, od omijania kolejki w szpitalu, czy od darmowych przewozów. Dopóki mentalność ludzi będzie taka, jaka jest, dopóki ludzie nastawieni będą roszczeniowo i tak, aby wydoić z przywilejów wszystko co się da, tak długo będą tego typu sytuacje. Ratownictwo Medyczne jest powołane z ustawy do interweniowania w stanach zagrożenia życia. To nie jest przychodnia na kółkach. To nie jest tak, że się należy. Nalezy się, gdy zagrożone jest zycie. A tak w ogóle, to weźmy przykład Straży Pożarnej. Gdy w domu bedziecie mieli zwarcie w instalacji elektrycznej, i Waszym zdaniem bedzie ono zagrażało pożarem, to wydaje Wam się, że Straż przyjedzie? Błąd. Każą Wam wezwać elektryka. Straż przyjedzie dopiero, jak się będzie chałupa palić. To samo tyczy się Ratownictwa Medycznego. Najpierw jest lekarz pierwszego kontaktu (przychodnia), a karetka jest w ostateczności, gdy sytuacja jest nagła. Szkoda że tak mało osób potrafi to pojąć. Więc zakodujcie sobie, bo to się robi żenujące - przyjazd karetki nikomu sie nie należy z urzędu, bo tak sobie chcecie. Tak samo jak nikomu się nie nalezy na każde zawołanie przyjazd Straży czy Policji. Z tą różnicą, że nieuzasadnione wezwnaie Straży czy Policji kończy się mandatem karnym. W przypadku Ratownictwa Medycznego takich kar nie ma. Dlatego hulaj dusza - co mi zrobią... A gdyby były kary, to ho ho - w budżecie byłoby więcej kasy z tego niż z fotoradarów.