Jadwiga Malik ma 85 lat i nie wyobraża sobie nocy przed Tłustym Czwartkiem bez przygotowywania pączków.(Fot: Dżacheć)
W cukierni „Malik” przy ul. Grunwaldzkiej pieczenie pączków na Tłusty Czwartek rozpoczęło się w środę wyjątkowo późno, bo po północy. - W tym roku odnotowujemy spadek zamówień. Spodziewamy się, że w sumie będzie ich około 30 procent mniej to i pączki pieczemy w nieco niższych ilościach niż przed rokiem – mówi Irena Malik. - Tłusty Czwartek w tym roku pechowo wypadł w ferie na Opolszczyźnie. No i szkoły odpadły nam znacznie z zamówieniami. To jednak tradycja zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli, żeby zjeść pączka – dodaje.
Jak co roku za wygniatanie ciasta, formowanie pączków, ich nadziewanie i wreszcie smażenie oraz pakowanie w cukierni u „Malika” bierze się cała rodzina. - Mam 85 lat, ale zdrowie jeszcze na tyle dopisuje, że jeszcze chętnie formuję pączki do nadziewania. Robię to od lat i nie wyobrażam sobie, żeby siedzieć w domu jak tu wszyscy pracują – mówi Jadwiga Malik. - Na szczęście pomocników nie brakuje. Są dzieci i wnuki. W takim towarzystwie praca idzie znacznie raźniej – dodaje seniorka.
Zobacz jak przygotowuje się pączki w cukierni u „Malika” w Opolu:
hercules202: Napisał postów [467], status [pismak]
dziewczyny oby wam poszło w cycki. a ja dalej ide sie zajadac pączusiami