Od lewej - Maciej Płuska, poprzedni dyrektor MOSiR w Opolu, Wojciech Tyc, kierownik Centrum Sportu oraz Sławomir Kożuszko, obecny dyrektor MOSiR.(Fot: archiwum)
Przeprosiny na początek
Po opisanym przez naszą redakcję przypadku nieodśnieżenia sztucznego boiska w Centrum Sportu sprawą zajął się Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. - Jedno jest pewne. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i ze swojej strony zapewniam, że już nigdy się nie powtórzy. Pozostaje tylko przeprosić zawodników, trenerów i kibiców, że mecze musiały się odbyć w takich warunkach – mówi Sławomir Kożuszko, dyrektor MOSiR w Opolu. - Cała sprawa boli mnie tym bardziej, że wkładamy dużo pracy w budowanie dobrego wizerunku MOSiR, a jeden taki incydent niweczy starania wielu ludzi – podkreśla Kożuszko.
Problemów moc
W sprawie nieodśnieżonego boiska dyrektor MOSiR wszczął wewnętrzną kontrolę, która ma ustalić powody zaistniałej sytuacji. - Jeśli wykaże, że zarządca obiektu nie dopełnił swoich obowiązków to zapewniam, że zostaną wobec niego wyciągnięte konsekwencje – zapowiada Sławomir Kożuszko. Tymczasem jak ustalił nasz reporter lista zarzutów o złe gospodarowanie Centrum Sportu jest znacznie dłuższa. - Sytuacja braku przygotowania boiska miała miejsce z końcem okresu roztrenowania w grudniu 2012 roku. Chodzi o 4, 6, 11 i 14 grudnia – wylicza Tomasz Ganczarek, wiceprezes OKS Odry Opole. - Po tym, jak zgłosiliśmy te problemy odbyło się jeszcze w grudniu trójstronne spotkanie z udziałem dyrektora Kożuszko i Wojciecha Tyca, kierownika Centrum Sportu. Otrzymaliśmy zapewnienie, że odpowiednie standardy funkcjonowania obiektu będą dotrzymywane – dodaje Ganczarek.
Oświetlenie za drogie?
Stało się jednak inaczej. W styczniu 2013 MOSiR otrzymuje informację o kolejnych problemach – tym razem dotyczą one oświetlenia sztucznego boiska. - Natężenie światła było ograniczone na tyle, że utrudniało przeprowadzenie treningu (15 stycznia). Interwencje, przed rozpoczęciem zajęć, przez trenera Dariusza Żurawia nie przyniosły rezultatu. Dopiero telefoniczna dyspozycja dyrektora Kożuszko spowodowała włączenie wszystkich lamp. Rozumiemy, że istnieje możliwość przeprowadzania zajęć przy ograniczonej ilości luxów, jednak oczywistym wydaje się, że nie w godzinach wieczornych, w miesiącach zimowych – pisze zarząd OKS w oficjalnym piśmie. MOSiR skargę uznaje za zasadną. Finał sprawy - Odra otrzymuje obniżkę w kosztach wynajmu boiska za trening 15 stycznia.
Sędziowie brudzą
W maju 2012 roku redakcja 24opole.pl opisała jakie problemy spotykają sędziów w Centrum Sportu przy ul. Wandy Rutkiewicz w Opolu. Ich eskalacja miała miejsce na początku miesiąca, kiedy Karolinie Radzik, międzynarodowej arbiter z naszego regionu, odmówiono dostępu do pokoju sędziowskiego i nakazano przebierać się w pomieszczeniu wystawionym na widok publiczny. - Pojawiły się poważne problemy z zachowaniem czystości przez sędziów. Łamany był też przez nich regulamin obiektu. Dostęp do pomieszczenia na jakiś czas został więc dla arbitrów ograniczony – tak kuriozalną sytuację próbował wówczas tłumaczyć Wojciech Tyc w rozmowie z naszym reporterem. Finał sprawy? Pokój sędziowski przywrócono do dyspozycji sędziom, a dyrektor MOSiR-u odbył z kierownikiem obiektu rozmowę dyscyplinującą.
Ręka rękę
Analizując funkcjonowanie Centrum Sportu w Opolu nasz reporter dotarł do informacji, z których wynika, że poprzedni dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji – Maciej Płuska – nie interweniował w sprawie skarg docierających do niego, a dotyczących nieprawidłowości na terenie obiektu, którym od początku istnienia kieruje Wojciech Tyc. Świadczy o tym chociażby wspomniana sprawa sędziów. - Potwierdzam, że oficjalna skarga Opolskiego Związku Piłki Nożnej na traktowanie arbitrów w Centrum Sportu wpłynęła 12 kwietnia 2012 roku i w związku z nią nie zostały wszczęte żadne działania – przyznaje Sławomir Kożuszko. - Kiedy objąłem w maju stanowisko wróciłem do tej sprawy i problem udało się rozwiązać – podkreśla. Co ciekawe, problemem arbitrów Kożuszko zainteresował się po tym, jak od jednego z pracowników otrzymał służbowe pismo z prośbą o interwencję w sprawie „narastających skarg na działanie Centrum Sportu”. O jakie skargi chodziło i ile ich było – tego nikt w MOSiR nie wie. Chcieliśmy o to zapytać Macieja Płuskę, który obecnie jest prezesem Opolskiego Związku Lekkiej Atletyki (został nim bez konkursu, wybrany w tajnym głosowaniu – przyp. red.), ale nie udało nam się z nim skontaktować.
Konkurs był. Tylko po co?
Mało kto wie, że Wojciech Tyc kierownikiem Centrum Sportu przy ul. Wandy Rutkiewicz został w wyjątkowo oryginalnych okolicznościach. W konkursie ogłoszonym przez MOSiR (pod dyrekcją Macieja Płuski) udział wzięło 14 kandydatów, ale bez Wojciecha Tyca na liście. Konkurs wygrał Dariusz Kaniuka, ale odmówił podjęcia pracy z powodu rozbieżności finansowych. MOSiR konkursu nie ponowił, ale zorganizował rozmowę kwalifikacyjną. Na tą zgłosił się jedynie Wojciech Tyc i przy braku konkurencji – jak nietrudno zgadnąć – okazał się najlepszy. Formalnie wszystko odbyło się zgodnie z prawem, bo Tyc zatrudniony został na stanowisko kierownika- gospodarza obiektu, a to nie jest stanowiskiem urzędniczym w świetle ustawy o pracownikach samorządowych i nie wymaga procedury konkursowej. Kierownik na początku swojej pracy otrzymał wynagrodzenie w wysokości 2600 brutto miesięcznie plus 10 procent premii i 20 proc. dodatku stażowego.
Juljan: Napisał postów [15744], status [VIP]
Za publiczne pieniądze robią stajnię ;)))