Mieszkańcy osiedla przy ul. Bielskiej nie zgadzają się na budowę kolejnego bloku w miejscu gdzie obecnie znajduje się zielony skwer.
Zachowania terenu zielonego w obecnym miejscu chce m.in Katarzyna Lech. Często przychodzi tu na spacery z 2 - letnią córeczką.(Fot: Dżacheć)
- W okolicy brakuje dużego placu zabaw dla dzieci, najbliżej do parku mamy na osiedle Armii Krajowej. Ten kawałek zieleni służy nam bardzo dobrze, jest ławeczka, jest trawa, można tu przyjść z dzieckiem na spacer – mówi Katarzyna Lech, która zielony skwer przy ul. Chełmskiej odwiedza często z mężem Mateuszem i 2 – letnią córką Zuzią. - Pomysł budowy kolejnego bloku w tym miejscu wcale mi się nie podoba – dodaje.
Dlatego rodzina Lechów bez wahania podpisała listę pod oficjalnym protestem w sprawie budowy nowego budynku mieszkalnego na działce, gdzie obecnie znajduje się teren zielony. Grupa mieszkańców Malinki ma zamiar zbierać podpisy przez kilka najbliższych dni. Następnie trafią one razem z treścią oficjalnego protestu trafią do spółdzielni mieszkaniowej oraz prezydenta Opola. - Uważam, że sprawa jest warta uwagi prezydenta i rady miasta Opola. Głos mieszkańców powinien być wzięty pod uwagę – ocenia Bronisława Żebrowska, radna Platformy Obywatelskiej, która pojawiła się na spotkaniu z protestującymi mieszkańcami Malinki.
Sytuacja w jakiej znaleźli się mieszkańcy osiedla przy ul. Chełmskiej do prostych jednak nie należy. Inwestor czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa „SM” teren pod budowę nowego budynku mieszkalnego otrzymała od gminy Opole. - Jeśli nie wywiążemy się z naszych planów to teren z powrotem trafi do miasta – wyjaśnia Romuald Wolak, kierownik administracji osiedla nr 4 oraz pełnomocnik zarządu SM. - Ten teren jest uzbrojony, posiada doprowadzone media. Rok wcześniej wybudowaliśmy przy nim parking. W planach jest stosunkowo niewysoki, bo 3 kondygnacyjny blok – dodaje Wolak.
Według przedstawiciela spółdzielni protesty mieszkańców mogą w żaden sposób nie wpłynąć na plany budowy nowego bloku. - Projekt budowy parkingu i nowego budynku był znany od roku. Od tamtego czasu do dzisiaj nie było żadnych sygnałów ze strony mieszkańców. Były walne zebrania i nie zgłaszano na nich żadnych uwag – podsumowuje Romuald Wolak. Innego zdania są jednak mieszkańcy, którzy w razie braku pomocy ze strony ratusza zapowiadają kolejne protesty.
CarlitoBrigante: Napisał postów [2752], status [Szycha]
Czemu mnie to wszystko nie dziwi może dlatego, że daleko nie muszę szukać. Na Koszyka spółdzielnia dawno temu zlikwidowała boisko do koszykówki i zrobiła parking, kolejne boisko trawiaste skrócili, żeby zrobić.....parking, usunięto mnóstwo ławek wzdłuż głównej zapewne nie było pieniędzy na odnowienie. Po drugiej stronie ulicy wyburzono 2 budynki zajazdu kasztelańskiego i usunięto dużą powierzchnię zieleni z wieloma wiekowymi drzewami po to aby zbudować jeden budynek i zacząć fundamenty pod drugi.....to było 3 lata temu, przez ten czas sprzedali może 3 mieszkania. Wiele idiotycznych pomysłów i rozwiązań mają ludzie nie licząc się w ogóle ze zdaniem innych.