- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 4358
- Dodano: 2007-10-27 / 05:15
- Komentarzy: 21
Niepewne losy MISTERA
Napowietrzna komunikacja miejska zafascynowała Opole. Tymczasem naukowcy, wcześniej popierający projekt, dziś krytykują jego autora.
Kilkuosobowe, lekkie wagoniki, poruszające się z prędkością 50 km na godzinę po zawieszonych na słupach szynach - tak w dużym skrócie wygląda pomysł, którym w marcu zaraził władze Opola inżynier Olgierd Mikosza. Jego zdaniem kolejka mogłaby zastąpić komunikację miejską, bo bilet nie byłby droższy niż bilet autobusowy.
- Dzięki niemu wyprzedzimy inne miasta o 150 lat - cieszył się Krzysztof Początek, naczelnik wydziału rozwoju w urzędzie miasta.
Mikosza oczekiwał tylko zgody władz, wytyczenia kilku tras, a także pozwolenia na użytkowanie kolejki Mister. Dostał wszystko, bo nie chciał pieniędzy i to w urzędzie go uwiarygodniło. Fundusze na inwestycję ma wyłożyć szwedzki inwestor.
- Skoro to takie cudo, to dlaczego nie zbudują go u siebie? - dopytywał się radny Janusz Pawlak, gdy debatowano nad uchwałą rady miasta w sprawie kolejki.
- Bo nie mają problemów komunikacyjnych - ripostował inżynier Mikosza, a uchwała przeszła jednogłośnie.
Projektant nie powiedział jednak, że Szwedzi pracują już nad podobnymi systemami transportu miejskiego. W Uppsali powstał nawet testowy odcinek kolejki Vectrus. To pierwsze, choć nie ostatnie niedopowiedzenie projektanta.
On buja w obłokach
Jeśli wierzyć informacjom ze strony internetowej poświęconej kolejce Mister, to profesor Witold Choromański z Politechniki Warszawskiej jest głównym konsultantem naukowym projektu.
- Mikosza? Proszę mnie absolutnie z tym panem nie łączyć! - zaznacza prof. Choromański. - Informacje na tej stronie umieszczono bez mojej zgody. Zastanawiam się nad skierowaniem sprawy do sądu. Nie mogę pozwolić, aby osoba, przed którą osobiście przestrzegłem władze miasta, firmowała kolejkę moim nazwiskiem.
Prof. Choromański nie wypiera się jednak, że kiedyś napisał pozytywną opinię o projekcie Mikoszy.
- Nawet zaprosiłem go na jedną konferencję naukową - wspomina. - Tylko że wówczas ze wstydu omal nie schowałem się pod biurko. Na pytanie z sali, jaki stopień niezawodności będzie miała kolejka, Mikosza odparł, że... stuprocentowy. Tymczasem to jest niemożliwe. Pan Mikosza, choć z wykształcenia informatyk, nie dał się przekonać gronu techników. Nie dał, bo nie ma pojęcia o prawach mechaniki. Dla mnie to niepojęte, że z kimś tak niepoważnym Opole może robić interesy.
Mikosza podkreśla, że jego wynalazek to efekt wieloletnich przemyśleń i doświadczenia nabytego podczas pracy, m.in. w USA. Tymczasem prof. Choromański twierdzi, że trudno mówić o Mikoszy jako o wynalazcy. Systemy PRT (skrót od angielskiego Personal Rapid Transit) - nazywanych potocznie kolejkami - znane są od lat pięćdziesiątych. Teraz jednak PRT znów stały się modne.
- Dziś łatwiej jest skonstruować programy komputerowe, które obsługiwałyby te systemy - wyjaśnia Choromański, który na swojej uczelni przygotowuje podobny projekt kolejki. - Tylko że my mamy zaplecze w postaci kilku wydziałów znakomitych naukowców i nie bujamy w obłokach jak pan Mikosza, który chce budować sam i zaraz.
Konsultantem naukowym swojego projektu Mikosza zrobił także prof. Wiesława Starowicza z Politechniki Krakowskiej.
- Powinienem poprosić o usunięcie tej informacji z internetu - wzdycha prof. Starowicz. - Przyznaję: pomysł jest interesujący i poparłem jego ideę. Zakłada bowiem skierowanie ruchu pasażerskiego w powietrze, a wiadomo, że ziemię mamy dziś zapchaną.
Prof. Starowicz wspomina, że gdy w 2006 r. został wiceprezydentem Krakowa, Mikosza nagle pojawił się w jego gabinecie.
- Stwierdził, że skoro wcześniej popełniłem opinię o pomyśle Mister, to jako prezydent wdrożę go od razu w Krakowie - relacjonuje prof. Starowicz. - I wtedy zapaliła mi się w głowie czerwona lampka, bo Mikosza nie miał nawet projektu technicznego kolejki. Powiedziałem, że bez tego, a także bez wcześniejszych badań naukowych nie mamy o czym rozmawiać. Mikosza był zawiedziony. Od tamtej pory go nie widziałem.
Pruszków pyta o pieniądze
Już po tej rozmowie inżynier, który od 2005 r. próbował bezskutecznie zainteresować kolejne miasta kolejką, znalazł podatny grunt dla Mistera w Opolu. W jego ocenie pierwszy, kilometrowy odcinek miałby powstać w Opolu za 2 lub 3 lata. Kosztowałby około 20 mln zł, a cała 20-kilometrowa linia około 400 mln zł. Na początek inżynier zlecił budowę modelu kolejki pruszkowskiej agencji reklamowej Idea. We wrześniu jedna gondolka, podczepiona do szyny, stanęła na opolskim rynku.
Więcej na ten temat czytaj w NTO.pl
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Mama: Czy w takim wagoniku zmieściłby się wózek dziecinny ?