- Autor: Greg
- Wyświetleń: 4074
- Dodano: 2013-06-17 / 08:26
- Komentarzy: 54
Wielki jubileusz święta polskiej piosenki za nami
Gala "Opole! Kocham Cię", podczas której na estradzie pojawiły się dziesiątki gwiazd polskiej muzyki, przypominając największe przeboje opolskiego festiwalu była strzałem w dziesiątkę. Trzydniowy festiwal był naprawdę świętem polskiej piosenki, zdaniem wielu - to był jeden z najlepszych festiwali od lat. I nie zepsuje tego nawet fałszująca i kapryśna Joanna Moro.
50. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki rozpoczęły koncerty Premier i Debiutów. Publiczność najbardziej doceniła skoczny utwór braci Golców, dzięki czemu aż trzykrotnie wychodzili oni na scenę po odbiór kolejnych nagród. Debiuty zwyciężyła laureatka programu "The Voice of Poland", której brawurowe wykonanie piosenki "Konie" zostało docenione przez telewidzów i opolską publiczność. Koncert rozpoczęła Joanna Moro, która zaśpiewała "Człowieczy los" z repertuaru Anny German. Wykonanie jest szeroko komentowane, sama artystka miała chyba świadomość, że nie wyszło ono najlepiej, bo od razu po występie przeprosiła publiczność, tłumacząc się stresem, jaki wywołuje stanie na scenie opolskiego festiwalu. Moro nie będzie też zapamiętana dobrze przez dziennikarzy, którzy bezskutecznie czekali na krótki wywiad z artystką po koncercie komentując, że może udzieli wywiadu, jeśli któryś z dziennikarzy odwiezie ją potem do Warszawy.
W SuperJedynkach zaskoczeń nie było. Usłyszeliśmy tam piosenki, znane od miesięcy dzięki stacjom radiowym i telewizyjnym. Potem przyszedł czas na słynny, opolski kabareton. Satyrycy naprawdę się postarali, bowiem zobaczyliśmy niemal same premierowe wykonania. Nie wszystkim na widowni spodobał się monolog Andrzeja Grabowskiego, bo podczas jego wygłaszania część publiczności udała się w kierunku wyjścia. Zaskoczeniem był też występ Czesława Mozila, który zupełnie nie potrafił się odnaleźć w konwencji satyryczno-kabaretowej.
"Pięćdziesiątka" Opola zakończyła się wspaniałą, jubileuszową galą. Sentymentalna podróż przez bogatą historię polskiej piosenki, piosenkarzy, instrumentalistów, autorów tekstów i kompozytorów utrzymała była w konwencji, znanej m.in. z koncertu "Zielono Mi" sprzed kilkunastu lat. Wszyscy wykonawcy przez cały czas trwania koncertu siedzieli przy stolikach, podkreślając, że to naprawdę uroczysta gala, a nie kolejny koncert na trasie po Polsce. Nie trzeba było zachęcać publiczności do śpiewania niekwestionowanych hitów Opola - "Niech żyje bal", "Żeby Polska była Polską" czy "Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy".
- Za pięćdziesiąt lat będzie setne Opole. Części z nas już nie będzie, ale te piosenki nas przeżyją, zostaną. Dziękujemy ich autorom - mówiła Maria Szabłowska podczas koncertu. Takie też było założenie tego koncertu - pokazać, że są w polskiej muzyce takie piosenki, które przeżyją wszystko i wszystkich.
Podczas gali wręczono Irenie Santor Diamentowy Mikrofon Polskiego Radia. Wzruszona artystka tłumaczyła, że to zasługa jej publiczności - na koncertach, przed telewizorami i radioodbiornikami. Dużo emocji wywołała także Natalia Niemen, która zaśpiewała "Dziwny jest ten świat", a realizatorzy miksowali jej występ z archiwalnym nagraniem Czesława Niemena.
Trwający pięć godzin koncert mógł się podobać wielu pokoleniom. Patrząc na repertuar można zaryzykować stwierdzenie, że dziś nie powstają już takie przeboje, jak kiedyś. Hity, które będziemy śpiewać za kilkadziesiąt lat. - Kiedyś utwory się pisało, komponowało. Dziś się je produkuje - mówił pianista Włodzimierz Korcz podczas koncertu. Trudno się z nim nie zgodzić.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
coolguy: Napisał postów [305], status [pismak]
Jestem ciekaw jak będzie wyglądał festiwal za 25 lat?? Bo z obecnym na dzisiejsze czasy chłamem i muzycznym to ograniczy się do kilku wykonawców chyba ,że ludzie całkowicie się uwstecznią muzycznie i przyjmą ten cały syf jaki panuje teraz w muzyce :-) . oczywiście nie piszę tu o wszystkich współczesnych wykonawcach ale niestety o większości .