Radość piłkarzy i kibiców po meczu ze Swornicą Czarnowąsy była ogromna. Wygrana przypieczętowała awans Odry Opole do II ligi! (Fot: Dżacheć)
Na ten moment piłkarska Opolszczyzna czekała od 3 lat. Dwa podejścia Odry Opole do II ligi zakończyły się bowiem niepowodzeniem i dopiero korzystny wynik (brak porażki) w spotkaniu ze Swornicą Czarnowąsy dawał przyzwolenie na odkorowanie butelek z musującym trunkiem. - Jesteśmy piekielnie skoncentrowani i na pewno nie podejdziemy do tego meczu grając na remis. To, że potrzebujemy punktu nie ma dla nas znaczenia. Chcemy ten mecz wygrać i nie będziemy kalkulować – zapewniał przed pierwszym gwizdkiem Tomasz Copik, kapitan OKS Odra Opole.
Upalna pogoda dała się jednak we znaki obu jedenastkom i choć optyczną przewagę posiadała Odra, to nawet rajdy Dawida Tomanka nie kończyły się strzałami na bramkę Swornicy. Pod takie dyktando przebiegała zarówno pierwsza połowa jak i początek drugiej. Kiedy po godzinie gry wydawało się, że oba zespoły będą już oszczędzać siły i „dowiozą” bezbramkowy remis na zespole z Czarnowąs zemściła się ostra gra w defensywie. Po jednym z przewinień podopiecznych Andrzej Polaka arbiter podyktował rzut wolny. Do piłki ustawionej na około 20 metrze podszedł Michał Filipowicz i przymierzył bezpośrednio na bramkę. Piłka wstrzelona pod poprzeczkę odbiła się od niej, trafiła w ziemię i z dużą prędkością wypadła w pole. Na wysokości zadania stanął jednak skład sędziowski, który zdołał wychwycić, że futbolówka znalazła się dobre pół metra za linią i Odra objęła prowadzenie 1:0.
Chwilę po zmianie wyniku ponownie z dobrej strony pokazali się niebiesko – czerwoni. Tym razem dwukrotnie na bramkę „Sfory” szarżował Tomanek ale za pierwszym razem zamiast uderzać podał zbyt mocno do Dawida Wolnego a w kolejnym podejściu w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił wprost w jego nogi. Ostatnie minuty meczu publiczność na Oleskiej śledziła już ze spokojem, bo tylko utrata 2 goli przez Odrę mogłaby sprawić, że awans do II ligi wciąż byłby sprawąnierozstrzygniętą. Jeden groźny strzał z dystansu to było jednak maksimum możliwości piłkarzy z Czarnowąs w drugiej połowie spotkania. Po 3 doliczonych minutach sędzia oznajmił koniec zmagań a cały stadion eksplodował w szale radości. Meczowe koszulki piłkarzy Odry szybko trafiły w ręce kibiców, którzy pojawili się na murawie. Chwilę później zawodnicy mieli już na sobie nowe stroje z napisem „Awans jest nasz! II liga!” i otwierając kolejne szampany tańczyli oraz śpiewali wspólnie z fanami. Piłkarze na rękach podrzucali trenera Dariusza Żurawia oraz Krystiana Golca, prezesa OKS Odra Opole.
- Radość jest ogromna, tak jak ogromna była presja awansu, która z każdym rokiem rosła jeszcze bardziej. Przed tą rundą było dla nas jasne, że jeśli nie teraz to już chyba długo nie awansujemy – mówi Krystian Golec, prezes OKS Odra Opole. - Ciężko na to pracowaliśmy, każdy z chłopaków, i ci grający tu przez 3 ostatnie sezony i nowi koledzy którzy doszli niedawno, wszyscy dawali z siebie wszystko i walczyli na 100 procent – mówi Maciej Michniewicz, obrońca OKS.
Zobaczcie jak cieszyli się kibice i piłkarze Odry z awansu do II ligi
ortiz: Napisał postów [7], status [nowy]
Gratulacje i powodzenia na wyższym szczeblu rozgrywek piłkarskich!