- Autor: Greg
- Wyświetleń: 22886
- Dodano: 2013-06-25 / 20:10
- Komentarzy: 257
Bohaterka seksafery przerywa milczenie. Zobacz rozmowę.
Dziennikarze "Uwagi" spotkali się z Katarzyną Szawdylas - bohaterką afery w opolskiej policji. Policjantka twierdzi, że nie była kochanką komendanta wojewódzkiego policji i takie twierdzenie jest "zwykłym pomówieniem". Funkcjonariuszka podważa też autentyczność nagrania, przesłanego do mediów i zapewnia, że w kontaktach z policjantami zawsze przestrzegała zasad etyki zawodowej.
Nadkomisarz Katarzyna Szawdylas w pierwszych słowach wywiadu, nagranego przez reportera "Uwagi" TVN zaprzecza, jakoby miała być kochanką byłego komendanta wojewódzkiego policji Leszka Marca. - To jest zwykłe pomówienie. Znam te 18 minut z doniesień medialnych (chodzi o nagranie rozmowy policjantki z komendantem, przesłane do mediów - przyp. red.), natomiast źródłowego nagrania nie znam. Nie wiem, w jakim zakresie jest to zapis autentyczny, a w jakim został zmanipulowany - mówi Katarzyna Szawdylas.
Pytana o konkretne wątki z ujawnionego przez dziennikarzy stenogramu, w których mowa jest m.in. o seksie tradycyjnym oraz oralnym uprawianym z prezerwatywą i bez odpowiada: - To, że rozmawiamy w taki sposób, w jaki rozmawiamy to jest wynik tego, że organizacja, jaka jest zdominowana przez mężczyzn po prostu ma. W tej firmie to przełożeni nadają ton i to oni stosują pewną retorykę. Ale to nie znaczy, że myśmy rozmawiali o naszych kontaktach seksualnych - tłumaczy policjantka.
Policjantka zaprzecza też doniesieniom, mówiącym o tym, że to ona stoi za nagraniem. - Ja miałabym nagrać szefa? - dziwi się. Nie wierzy też, że nagrania dokonał sam komendant. - Przestępcy upublicznili to nagranie - mówi Katarzyna Szawdylas.
Szawdylas podkreśla też, że jej wysokie stanowisko w komendzie niejednokrotnie było obiektem zawiści i nieżyczliwych uwag. - Ja swoje miejsce w hierarchii zarobiłam kompetencjami, głową - argumentuje.
- Czuję się zdyskryminowana i zdeptana, bo to wygląda tak, jakby moja organizacja stosowała filozofię czarnej owcy: jest ta kobieta, ona jest niedobra i trzeba się jej pozbyć. A my jesteśmy "okej" - mówi z żalem funkcjonariuszka. Dodaje też, że w tej trudnej sytuacji wspiera ją rodzina.
Na koniec policjantka mówi, że chciałaby wrócić na swoje stanowisko pracy. - Do pracy, którą kocham, której oddałam kawał życia i zaangażowania, którą uwielbiam.
Przypomnijmy, miesiąc temu media opublikowały nagranie rozmowy komendanta wojewódzkiego policji Leszka Marca z naczelniczką wydziału komunikacji społecznej Katarzyną Szawdylas, w której wątki służbowe przeplatały się z wątkami osobistymi. Po ujawnieniu rozmowy szef opolskiego garnizonu został natychmiast odwołany ze stanowiska i przeszedł na emeryturę, otrzymując 80 tysięcy złotych odprawy oraz miesięczną emeryturę w kwocie 10 tysięcy złotych. Policjantka została dyscyplinarnie zawieszona w czynnościach służbowych. O jej losie zdecyduje nowy komendant wojewódzki, którego poznamy pod koniec lipca.
Zobacz fragment rozmowy w programie "Uwaga" TVN:
Cały reportaż można obejrzeć pod linkiem:
UWAGA TVN: Seksafera w policji. "Nie spałam z komendantem".
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
AndziaD: Napisał postów [236], status [maniak]
Jakoś jej nie wierzę...