- Autor: Mat
- Wyświetleń: 9428
- Dodano: 2013-08-03 / 19:03
- Komentarzy: 61
Skąd wielbłądy wzięły się w Kobylicach?
Wasyl i Iman mają ponad 30 lat. Oba wielbłądy dwugarbne kiedyś pracowały w cyrku. Nowy dom i jak mówi ich obecny właściciel – spokojną emeryturę – znajdują od kilku lat w Kobylicach, w gminie Cisek. Gdyby nie piątkowa ucieczka Wasyla zakończona w pobliskim rowie i akcją strażaków, o historii dwóch wielbłądów – staruszków pewnie do dziś wiedziałby tylko ich opiekun.
Wielbłądy w małej wiosce pod Kędzierzynem-Koźlem? Jadąc na miejsce nasza ekipa była przekonana, że to lokalna sensacja i właściciela zwierząt znają wszyscy. Na miejscu zastaliśmy zupełnie odmienną sytuację. - Kiedyś próbowałem pokazać ludziom jak zostały potraktowane te zwierzęta. Zamiast jakiejkolwiek pomocy dostałem tylko mnóstwo oskarżeń – żali się pan Andrzej (imię zmienione). - Specjalnie przeprowadziłem się tutaj z Wrocławia. Z daleka od zgiełku, ludzkich spojrzeń. Pamięta pan taki film „Duże zwierzę”. Niestety ludzie bywają sto razy bardziej zawistni i niechętni do pomocy. Na szczęście tu w Kobylicach jest inaczej. Tu zwierzęta mają święty spokój – dodaje.
Obecny opiekun wielbłądów kupił je w latach 90–tych. - Padało wtedy wiele firm, w tym także cyrki. Wasyl i Iman to był wtedy zbędny balast. Trafiłyby na karmę dla lisów albo pozbyto by się ich w inny niewyszukany sposób. Uznałem, że tak być nie może. Postanowiłem się nimi zaopiekować – wspomina właściciel gospodarstwa w Kobylicach. - Przez jakiś czas mieszkałem w Warszawie, potem we Wrocławiu. Jednak dopiero teraz mogę powiedzieć, że dobrze trafiłem. Wielbłądy mają swoją stodołę, mały wybieg. Warzywa, siano czy słoma na wsi jest o wiele tańsza. No i nie ma tego wszechobecnego zainteresowania z każdej strony – podkreśla.
Wasyl i Iman, choć to już sędziwe baktriany, na apetyt nie narzekają. 7 kilogramów siana, 7 kilogramów słomy, 5 kilogramów warzyw (ulubione są marchewki) oraz 5 kilogramów owsa – tak wygląda dzienne menu każdego z wielbłądów. Iman rzadko pojawia się na wybiegu. Większość czasu spędza w stodole, w swoim legowisku. - Choruje na stawy. Regularnie odwiedza go powiatowy lekarz weterynarii. Zwierzę dostaje leki łagodzące ból – wyjaśnia opiekun. Wasyl z kolei uwielbia spacery, nie tylko zresztą po wybiegu. Jego właściciel często zabiera go na graniczące z posesją pole. - I chyba właśnie ta chęć do spacerów poniosła go do wypadku. Wasyl wyłamał jedno przęsło z ogrodzenia wybiegu i poszedł w kierunku pola. Po drodze jest wierzba z zielonymi listkami. Przystanął sobie podjeść i gapa osunął się do rowu. To był moment, akurat rozmawiałem przez telefon – opowiada pan Andrzej.
Właściciel wielbłąda początkowo próbował pomóc mu sam, ale szybko zorientował się, że zwierzę ugrzęzło w błocie wszystkimi nogami. - Wezwałem straż, akcję przeprowadzili raz dwa, bardzo składnie. Kiedy postawili Wasyla na ziemi, ten od razu podszedł do pola i zaczął skubać trawę. Mam nadzieję, że nie przeżył tego zbyt mocno, bo ja szalałem z niepokoju – przyznaje opiekun Wasyla głaszcząc go po głowie.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
ciacia: Napisał postów [9120], status [VIP]
kogoś mi przypomina, hmm.. nie jestem do końca pewny kogo... czy on jest moderatorem na tym forum?