- Dlaczego nie wpadła - zastanawia się pewnie Dawid Wolny. Młodzieżowiec Odry Opole miał na nodze piłkę meczową, ale nie zdołał pokonać bramkarza Gryfu Wejherowo.
Piłkarze obu zespołów zostawili na boisku dużo zdrowia, ale kibice w piątek przy Oleskiej goli nie oglądali.
Jesienną aurę w Opolu goście znad morza postanowili rozgrzać od pierwszych minut. W 5. po długim wrzucie z autu obrońcy OKS wybili piłkę zbyt krótko i dopadł do niej na 16. metrze Paweł Brzuzy. Pomocnik Gryfa uderzył na bramkę Bartłomieja Danowskiego, mocno aczkolwiek niecelnie. Po kolejnych 10 minutach znowu zaatakowali przyjezdni. Dobre dośrodkowanie z prawego skrzydła dostał Rafał Siemaszko i dosłownie w ostatniej chwili jego strzał zdołali zablokować do spółki Tomasz Copik i Maciej Michniewicz. 3 minuty później piłkarze Grzegorz Nicińskiego stworzyli sobie najlepszą okazję do objęcia prowadzenia w pierwszej połowie. Lewym skrzydłem "pociągnął" Marcin Warcholak i nie widząc przeciwników w pobliżu z około 25 metrów przymierzył mocno na bramkę OKS. Do interwencji złożył się Danowski, ale futbolówka ostatecznie o centymetry minęła prawy słupek.
W odpowiedzi pierwszą składną akcję przeprowadzili gospodarze. Długie wznowienie Danowskiego zgasił świetnie Marcin Kocur, podał do Sebastiana Deji, a ten znalazł się z piłką przed polem "16" w doskonałej pozycji. Popularny "Dejka" uderzył jednak nieczysto i z niewielkimi problemami Maciej Szlaga, bramkarz Gryfa, zdołał sparować próbę rudowłosego pomocnika na rzut rożny. W okolicy 30. minuty z prawego skrzydła sprytnie do środka zszedł Krystian Kowalczyk, ale uderzył za lekko i w dodatku niecelnie. 5 minut później w rajd z piłką rzucił się Siemaszko, ale jego szarżę w porę przerwał golkiper niebiesko-czerwonych. Tuż przed przerwą ponownie oko w oko z Danowskim znalazł się piłkarz z Wejherowa. I tym razem górą był "łapacz" z Opola.
Po zmianie stron odważniej zaatakowała Odra. W 50. minucie rozgrywający dotąd kiepskie zawody Michał Glanowski dobrym podaniem obsłużył Kocura, ale strzał "Kotka" z około 18 metrów nie sprawił problemów Szladze. 9 minut później kolejny raz próbę sprintu urządził sobie aktywny tego dnia Siemaszko. Kiedy wydawało się, że kolejny raz ostatnią instancją będzie bramkarz Odry z interwencją pospieszył Grzegorz Skrzypczak i wytrącił napastnika Gryfu z natarcia. Po tej akcji poczynania obu jedenastek na dobre 20 minut ograniczyły się do serii niecelnych podań – po stronie OKS znowu brylował w nich Glanowski – a także absolutnego braku okazji strzeleckich.
Długo nie pomagały nawet zmiany przeprowadzone przez obu szkoleniowców. Do walki gospodarze ostatni raz poderwali się w 80. i 84. minucie. W pierwszej ze wspomnianych akcji dobre podanie w pole karne dostał Tomasz Wawrzyniak. "Wawa" zgasił piłkę, minął obrońcę, ale strzału już oddać nie zdążył, bo piłkę zagarnął czujny jak lis Szlaga. Ostatnią dobrą szansę na najpewniej komplet punktów w tym meczu zaprzepaścił dla Odry młodzieżowiec Dawid Wolny. Po dobrej serii podań w środku pola to właśnie Wolny dostał futbolówkę na lewą stronę, ale jego strzał nie znalazł drogi do bramki, co kibice skwitowali długim jękiem rozczarowania. Niedługo później sędzia Dominik Pasek piątkowe zmagania przy Oleskiej zakończył.
Zobacz relację ze spotkania Odry z Gryfem, a w niej najciekawsze sytuacje tego meczu, rozmowę z Marcinem Kocurem, a także wypowiedzi obu trenerów na konferencji prasowej.
ombre: Napisał postów [20142], status [VIP]
smutne jest to ze portal własciciele zrobili dla całej opolskiej społecznosci a nie informuja tak jak dawniej o wynikach innych opolskich druzyn a sa bardzo ciekawe!Zdzieszowice zremisowały 0-0 z rozwojem Katowice a Kluczbork pokonał Sosnowiec na wyjezdzie 1-0!co zapewne jest sensacją!