- Autor: Mat
- Wyświetleń: 6175
- Dodano: 2013-10-19 / 21:41
- Komentarzy: 58
Gwardia wygrywa po dramatycznym meczu w Głogowie
Radość Pawła Swata w pełni uzasadniona.
Gwardia zwycięstwo z Chrobrym zapewniła sobie na 3 sekundy przed końcem meczu.(Fot:Gwardia Opole)
Zdobyć twierdzę Głogów – z takim hasłem na ustach na mecz 7. kolejki PGNiG Superligi z Chrobrym jechała drużyna Gwardii Opole. Pojedynek, który stoczyły dzisiaj oba zespoły można pokazywać jako żywą reklamę szczypiorniaka. Obie ekipy od pierwszych minut do ostatnich sekund walczyły wet za wet, a dosłownie w ostatnim możliwym momencie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylił zespół z Opola.
Szczypiorniści SPR Chrobrego Głogów wygrali w 6. kolejkach 4 mecze, a ich zwycięski marsz trwał przez ostatnie 4 tygodnie. To wynik o jakim nikt w Głogowie przed sezonem nawet nie śmiał marzyć. Wygrana z beniaminkiem z Opola gwarantowałaby ekipie Krzysztofa Przybylskiego 10 oczek. - To będzie bardzo ciężkie spotkanie. Nie dostaniemy w nim nic za darmo – podkreślał przed spotkaniem szkoleniowiec Chrobrego. Jak prorocze okazały się jego słowa może tylko potwierdzić waleczna postawa obu drużyn.
Wygrane w Mielcu, Kwidzynie czy Puławach mogą dodać pewności siebie. Tej gospodarzom sobotniego starcia nie zabrakło na początku konfrontacji z gwardzistami. Po słabszym początku w ofensywie zawodników Marka Jagielskiego i dwóch szybkich kontrach Chrobrego wynik brzmiał 6:3. Kiedy opolanie w kolejnych minutach zmniejszyli dystans do przeciwnika na 6:5 w bramce głogowian formą błysnął Rafał Stachera. Skuteczność w ataku dołożyli do tego Jurij Gromyko oraz Mariusz Gujski i przewaga miejscowych urosła już do stanu 12:7. W odpowiedzi dwie kontry dobrze wykończył Wojciech Knop, a tuż przed przerwą Marko Vukcević pewnie wykorzystał rzut karny i wynik znów był na styku – 13:12.
Tuż po wznowieniu gry Chrobry ponownie podwyższył prowadzenie i to różnicą trzech bramek 18:15. Kolejny raz dał o sobie jednak znać Knop, cegiełkę w postaci bramki dołożył Remigiusz Lasoń i kolejny raz obie ekipy zbliżyły się do siebie do stanu 19:18. Remis mógł dać Gwardii egzekutor karnych Vukcević, ale tym razem lepszy okazał się Stachera. Co się odwlecze... to wpadnie do bramki, bo w kolejnej akcji nie dał się pokonać Łukasz Romantowski, a szybka odpowiedź i rzut Oskara Sierpiny stan rywalizacji wyrównał na 20:20.
Dramaturgią ostatnich minut i sekund meczu w Głogowie możnaby obdzielić niejedno spotkanie Superligi. Trafiający niczym zaprogramowany Knop dał swojej ekipie prowadzenie w 56. minucie. Na jeden punkt podopieczni Marka Jagielskiego odskakiwali jeszcze dwukrotnie, ale gospodarze dwukrotnie byli w stanie straty te odrobić. Przy stanie 26:26 piłka była w rękach zespołu opolskiego. Po dobrym rozegraniu akcję wykańczał Knop, ale tym razem zamiast do siatki uderzył z hukiem w poprzeczkę. Chwilę później niezdarna kontra Chrobrego skończyła się przechwytem gości. Pędzący na bramkę Knop został powalony przez przeciwnika, a sędziowie bez wahania podyktowali rzut karny.
Na 3 sekundy przed końcem meczu ciężar wykonania karnego wziął na siebie Lasoń. Syrena oznajmiająca koniec meczu nie zdążyła jeszcze dobrze rozbrzmieć, a popularny "Remik" tonął już w objęciach kolegów cieszących się ze zwycięstwa 26:27.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Hubertus: Napisał postów [31356], status [VIP]
OT:...A ZAKSA???...:D