MOSiR przekonuje, że chce sprzedać nazwę nowej pływalni prywatnej firmie, tymczasem na swojej oficjalnej stronie nazywa obiekt "Wodną nutą".
Konkursy na nazwę nowych obiektów rekreacji wodnej bardzo często wykorzystywane są jako tani i zarazem bardzo skuteczny sposób ich promocji. Nemo, Barrakuda, Syrena, Pirat, Wodolandia, Wodny raj, Chodź się umyj, Posejdon, Lazur – kreatywność uczestników takich konkursów nie zna granic. Tymczasem w Opolu nikt plebiscytu na nazwę pływalni przy kampusie Politechniki Opolskiej nie ogłaszał, a jednak obiekt nagle zyskał nową nazwę.
Dlaczego "Wodna nuta" i czyj to pomysł? - Nie było żadnego konkursu na nazwę pływalni. Pojawiały się jakieś luźne propozycje, a wśród nich właśnie "Wodna nuta" czy "Rusałka". Nie jest to jednak oficjalna nazwa obiektu. Nasz pomysł w sprawie nazwy jest zupełnie inny. Przygotowaliśmy ofertę sprzedaży nazwy pływalni dla prywatnej firmy – mówi Radosław Mielec, rzecznik prasowy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Opolu.
Jak udało nam się ustalić, na pomysł sprzedaży nazwy pływalni wpadł Krzysztof Kawałko, wiceprezydent Opola, jeszcze przed rozpoczęciem budowy obiektu. Projekt pozyskania sponsora obiektu miał być kopią takich przedsięwzięć jak Pepsi Arena w Warszawie czy PGE Arena w Gdańsku, z tym że na skalę regionalną. Uzyskane w ten sposób środki miałyby choć częściowo odciążyć budżet miasta, z którego na utrzymanie obiektu przy ul. Prószkowskiej będzie trzeba wydawać od 1,5 do 2 milionów złotych rocznie.
Tymczasem od kilku dni oficjalna strona MOSiR w Opolu informuje, że nowa pływalnia nazwę już ma i jest to "Wodna nuta". Tego faktu rzecznik prasowy wytłumaczyć nie potrafił.
nomad37: Napisał postów [53], status [rozkręcił się]
Najlepsze nazwy: PISowisko lub POmocznikownia... obie pasuja... szukają sponsora tak jak... sami wiecie kto. Tylko Ci "wiecie kto" to mają wszystkich polaków za sponsorów. Przykre tak jakoś!