Szalet publiczny przy ul. Żeromskiego jest jednym z dwóch działających w Opolu. Ratusz dostaje sygnały o konieczności uruchomienia kolejnych, ale w budżecie nie ma na to pieniędzy.(Fot: Dżacheć)
Dwa szalety – przy ul. Żeromskiego i na placu Daszyńskiego plus toalety przenośne – na terenie kąpieliska Bolko i na Pasiece przy moście prowadzącym do ZOO. Tak prezentuje się obecnie publiczna oferta miejsc, gdzie mieszkańcy czy turyści mogą udać się za potrzebą. O tym, że to za mało władze Opola sygnały dostają regularnie. - Bardzo dużo skarg dotyczy odnowionego Parku Nadodrzańskiego. Plac zabaw i siłownia na świeżym powietrzu przyciągają wiele osób, a te z kolei narzekają na brak szaletu w pobliżu – przyznaje Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prasowy opolskiego ratusza. - W tym miejscu w grę wchodziłaby tylko nowoczesna toaleta bezobsługowa. Popularne toalety toi toi wymagają ciężkiego sprzętu do ich opróżniania, a takich maszyn na odnowioną wyspę nie wpuścimy, bo niebawem potrzebny byłby kolejny remont – podkreśla Pawlicka-Mamczura.
Kolejny problem w tym, że choć władze miasta widzą potrzebę poprawy infrastruktury jeśli chodzi o dostęp do toalet publicznych, to w najbliższym czasie o takich inwestycjach w Opolu możemy zapomnieć. - Budżet na rok 2014 stoi pod znakiem dużych cięć, ograniczania inwestycji. Nowoczesny szalet to koszt rzędu setek tysięcy złotych i na taki z pewnością w ciągu najbliższych miesięcy Opole sobie nie pozwoli – wyjaśnia rzecznik ratusza. Jako dowód konsekwencji w tej sprawie można podać choćby odrzucenie wniosku do budżetu autorstwa Ruchu Palikota, który proponował projekt szaletu miejskiego samoobsługowego i samoczyszczącego się. 3 takie urządzenia w 2012 roku uruchomił Gdańsk na okoliczność Mistrzostw Europy. Zapłacił za nie 900 tysięcy złotych.
Warto podkreślić, że choć stolica województwa nie należy do najlepszych przykładów jeśli chodzi o dostęp do publicznych toalet, to nie brakuje w regionie miast, gdzie ogólnodostępne szalety są popularne i nikt nawet nie myśli o ich zamykaniu. W Brzegu utrzymanie 4 publicznych toalet (Nowy Rynek, Piastowska, Kilińskiego i 6-go Lutego) kosztuje około 28 tysięcy złotych rocznie. W Nysie 3 miejskie toalety dozorują i obsługują bezrobotni z Centrum Aktywizacji Zawodowej Bezrobotnych, co kosztuje miasto ok. 2,7 tys. zł miesięcznie plus rachunki za wodę i prąd.
Hubertus: Napisał postów [31356], status [VIP]
...a kto szuka problemu którego nie ma?!...mały przykład !...idąc od ronda w kierunku dworca ,już w Kaufie można załatwić sprawy,następnie jest co najmniej 10 jak nie więcej kawiarenek ,lodziarni,pubów,są Hotele z toaletami,szpitale,...na obrzeżach i w centrum Opola są centra handlowe! ...dla mało kreatywnych i niemyślących istot, proponuje jednak inne wyjście!...róbcie to na mrozie w osiedlowych śmietnikach lub do Młynówki ,Odry lub do Kanału Ulgi...i narzekajcie dalej jak to w Opolu jest źle !!!...