Prezes MZK Opole symbolicznym gestem żegna wysłużonego Ikarusa 280, który 18 grudnia w trasę wyjechał po raz ostatni.
Podróżujący w środę, na liniach 15. i 17. które obsługiwały wysłużone autobusy, nie musieli płacić za bilet.(Fot: Dżacheć)
Zapach spalin wewnątrz, mocne kołysanie i spory hałas – to znaki charakterystyczne przegubowców, które do Opola przyjechały z Budapesztu na początku lat 80-tych. - To był hit jak na tamte czasy. Mogły pomieścić aż 150 pasażerów przez co stały się szalenie popularnym środkiem komunikacji publicznej w dużych miastach, także w Opolu – mówi Tadeusz Stadnicki, prezes MZK Opole.
W ostatnią trasę w środę wyruszyły Ikarusy o numerach bocznych 410 i 421. Ten pierwszy obsługiwał linię numer 15. - To, że są wycofywane to chyba świetny prezent na święta dla pasażerów, bo jazda nimi nigdy nie należała do przyjemnych – mówi Zdzisław Wróz z Opola, który podkreśla, że z miejskiej komunikacji korzysta codziennie. - Te nowe MAN-y to są autobusy na miarę naszych czasów. Jadąc Ikarusem człowiek nie raz zastanawiał się czy w ogóle dojedzie na zaplanowany przystanek – podkreśla Wróz, który zaliczył trasę na Zaodrze Ikarusem nr. 410.
Powodem „odstawienia na boczny tor” wysłużonych Ikarusów były ostatnie zakupy MZK Opole, które powiększyło tabor o 16 nowoczesnych autobusów MAN Lions City.
Co stanie się ze starymi Ikarusami? Jak ich użytkowanie wspomina się w MZK? Między innymi o tym rozmawialiśmy z prezesem spółki Tadeuszem Stadnickim podczas ostatniego kursu Ikarusa o numerze bocznym 410.
marekopole1000: Napisał postów [13], status [nowy]
no tak nowoczesnosci wam sie chce ale jak nastapi awaria takiego automata to nie jeden z was u szefa kleknie pod biurkiem wiadomo po co........ zeby nie bylo upomnienia za spuznienie do pracy bo jakis autobus sie zepsul.