Adrian Krysian pakuje właśnie piłkę do bramki UKP. Opolanie otworzyli wynik po bardzo składnej akcji.
Mateusz Cieluch w barwach OKS zaliczył kolejne udane zawody. Dynamiczna akcja na skrzydle i asysta mówią same za siebie.
Dawid Jarka, choć z rzutu karnego, zaliczył wreszcie premierowe trafienie w barwach OKS.(Fot: Dżacheć)
Napisać, że pierwsza połowa meczu zespołów z dolnych rejonów tabeli nie przyniosła zbyt wielu futbolowych doznań, to określenie łagodne. W sobotę piłka od pierwszego gwizdka rzadko słuchała się zawodników obu jedenastek, akcji ofensywnych było jak na lekarstwo, ale jeśli już do nich dochodziło to kończyły się strzałami mocno niecelnymi. W tej statystyce po stronie gospodarzy wyraźnie wyróżniał się Michał Glanowski, który nie tylko zaliczył kilka podań „do nikogo” ale w dogodnej sytuacji strzeleckiej miał spore problemy z przyjęciem piłki w polu karnym gości.
Premierowa odsłona spotkania pewnie zakończyłaby się remisem, gdyby nie brawurowa akcja wyraźnie rozkręcającego się w szeregach OKS Mateusza Cielucha. Rasowy skrzydłowy, jak zwykło mówić się o tego typu piłkarzach, nie odpuścił w biegowym pojedynku Michałowi Greszczykowi, zabrał mu piłkę i pognał w pole karne. Tam popularny „Cielu” zdołał jeszcze ładnie dograć do Adriana Krysiana a ten z kilku metrów pokonał Michaela Mikołajczuka. Jeśli dodać do tego, że całą akcję Odry zainicjował bramkarz Damian Primel długim wznowieniem, to całość jawi się jako wzorowa akcja gospodarzy w napadzie.
Choć gol Krysiana mógł zwiastować lepszą drugą połowę, to po zmianie stron oba zespoły jakby na złość postanowiły wrócić do wcześniejszych sposobów rozgrywania akcji. Próby Odry ograniczały się głównie do uderzeń z dystansu. Tylko raz w polu karnym próbował strzału Tomasz Copik, ale jego przymiarka z lewej nogi została umiejętnie zablokowana. W 55 minucie w polu karnym UKP padł powracający do wyjściowego składu "Copa". Sędzia Piotr Wasielewski wskazał na wapno ku zdziwieniu nie tylko jedenastki z Zielonej Góry, ale też chyba znacznej części obserwatorów sobotniej potyczki przy Oleskiej. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Dawid Jarka i zdobył w ten sposób pierwszego gola w barwach zespołu z Opola.
W 77 minucie podopieczni trenera Tomasza Arteniuka mieli pierwsze powody do radości. Właśnie wtedy oddali bowiem pierwszy, celny strzał na bramkę Primela. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zakończył się on trafieniem kontaktowym. Do rzutu wolnego ustawionego na 18 metrze podszedł nie kto inny, jak Wojciech Okińczyc, bramkostrzelny zawodnik UKP i przy dzięki finalnie nieudanej interwencji Primela posłał piłkę do siatki. Okazało się bowiem, że gdyby golkiper OKS nie dotknął futbolówki w locie, gol nie mógłby być uznany. A to za sprawą rzutu wolnego pośredniego, który wykonywał Okińczyc.
Uskrzydlona golem swego króla strzelców jedenastka zielonogórzan uparcie zakotwiczyła na połowie Odry. Poważniejsze zagrożenie przyniosło to jednak dopiero w doliczonym czasie gry. Właśnie wtedy dobrą wrzutkę w pole karne miejscowych dostał Dawid Kwaśny. Stojący w bramce Primel niczym zamrożony czekał na rozwój wydarzeń. Ku jego szczęściu rezerwowy UKP nie zdołał opanować piłki, co niewiele ponad 600 kibiców zgromadzonych na trybunach skwitowało głębokim oddechem ulgi.
chomik87: Napisał postów [234], status [maniak]
Jest bardzo ciężko o utrzymanie ale macie szanse na utrzymanie :D