- Autor: Mat
- Wyświetleń: 11607
- Dodano: 2014-05-06 / 23:16
- Komentarzy: 26
Przypadkowy przechodzień uratował tonącą kobietę
Około godziny 16 straż pożarna w Brzegu otrzymała informację o kobiecie tonącej w Odrze, na wysokości Placu Drzewnego. Kiedy na miejscu pojawili się strażacy 76-latka znajdowała się już na brzegu. Z wody wyciągnął ją przechodzień zaalarmowany wołaniem o ratunek.
- Zgłoszenie o kobiecie znajdującej się w Odrze i wzywającej pomocy otrzymaliśmy o 15:52. Na miejsce natychmiast zostały wysłane dwie jednostki, w tym jedna wyposażona w ponton – informuje kpt. Krzysztof Sobkowicz, dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Kierowania Ratownictwem w Opolu.
Kiedy strażacy dotarli nad Odrę okazało się, że 76-letnia kobieta jest już na brzegu. - Z wody wyciągnęła ją osoba postronna. Kobieta była przytomna, w lekkim szoku, ale czynności życiowe miała w normie. Pomoc ze strony strażaków polegała na okryciu poszkodowanej folią życia i przetransportowaniu do karetki – mówi kpt. Sobkowicz.
76-latka została przewieziona do szpitala. Okoliczności w jakich znalazła się w Odrze wyjaśnia policja.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
55teresa: Napisała postów [2], status [żółtodziób]
oto prawdziwa relacja naocznego swiadka Kapitan Mariny Brzeg 6 maja 2014 z 22:23 Dwie nastolatki na przystani pasażerskiej zauważyły, ze kobieta wpadła do wody i jej ciało unosi nurt rzeki. Nie straciły głowy i szybko przebiegły kilkadziesiąt metrów dzielące przystań pasażerska od Mariny. Zaalarmowały krzykiem załogę pracującej pogłębiarki. Ja też usłyszałem krzyk i wybiegłem z biura bosmanatu mariny. Jeden z członków załogi pogłębiarki ofiarnie wskoczył do wody (przypadkowy świadek – dobre sobie) i przepłynął najpierw kilkanaście metrów do ostrogi regulacyjnej a następnie podbiegł kawałek i z pomocą właściciela jednej z łódek cumującej przy pomoście mariny wyciągnął tonącą na ląd. Ja już wówczas telefonowałem na 112, a gdy ratujący dali mi znać że kobieta żyje – domagałem się szybkiego przyjazdu karetki. Po kilku- kilkunastu minutach (czas wydawał się pędzić jak szalony) usłyszałem syreny na moście i zobaczyłem orszak ratunkowy na czele którego jechały dwa wozy straży a na końcu karetka. Wyskoczyłem przed bramę mariny i zatrzymałem wozy straży pokazując aby ambulans wjechał pierwszy, bo zaraz na marinie zrobiłby się zbędny tłok Reasumując: kobietę uratowały przytomne dziewczynki i ofiarny pracownik „Watermastera”, który akurat dziś kończył swoją prace przy pogłębianiu akwenu mariny.