Andrzej Puławski, wójt gminy Murów skorzystał z okazji na lobbowanie za swoim projektem i podczas Święta Województwa Opolskiego wręczył marszałkowi symboliczną kolejkę.(Fot: Dżacheć)
Na pomysł reaktywowania linii kolejowej, po której pociągi ostatni raz jeździły pod koniec lat 90-tych, wpadł właśnie włodarz gminy Murów. Do koalicji opowiadającej się za tym projektem wciągnął jeszcze kilka ościennych samorządów należących do Stobrawskiej Strefy Rehabilitacyjnej. Jego postulat wsparli także członkowie Aglomeracji Opolskiej, a nawet kilkanaście stowarzyszeń i firm z regionu na czele z Lokalną Grupą Rybacką, Opolską Regionalną Organizacją Turystyczną, Zespołem Opolskich Parków Krajobrazowych czy Opolską Izbą Gospodarczą.
- Północ naszego województwa to obecnie bardzo słaba komunikacja kolejowa. Na reaktywowaniu połączenia na linii Jełowa – Namysłów skorzystaliby nie tylko mieszkańcy najbardziej zainteresowanych gmin. Te tereny słyną z atrakcji agroturystycznych. Dobre połączenie kolejowe tylko zachęciłoby do odwiedzania tych stron – argumentuje Puławski. - Kolejka dla marszałka to takie małe przypomnienie, że my tym projektem mocno tutaj żyjemy i jest on naprawdę potrzebny – zaznacza wójt gminy Murów.
Marszałek kolejkę przyjął z uśmiechem, ale urząd dla pomysłodawców ponownego uruchomienia linii kolejowej nie ma dobrych informacji. - W ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020 mamy co prawda zapisane środki na zakup taboru i na modernizację linii kolejowych, ale to 40 milionów złotych na tabor i kolejne 40 na modernizację – mówi Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa opolskiego. - W ramach tej drugiej puli zaplanowaliśmy już prace na liniach Opole-Kluczbork, Opole-Nysa oraz Nysa-Brzeg. Wybraliśmy te, na których potoki podróżnych są największe. Porusza się nimi ponad 40 procent wszystkich podróżujących Przewozami Regionalnymi – podkreśla.
Nie oznacza to jednak, że marszałkostwo całkowicie zarzuciło projekt Jełowa-Namysłów. - W temat wciągnięte zostało PLK, które jest właścicielem torów na wspomnianej trasie. Firma Enzostore przedstawi niebawem analizę opłacalności przejazdów na tym odcinku i to do kolejowej spółki będzie należał kolejny krok. Jeśli okaże się, że przewozy cargo będą dla PLK opłacalne, to naturalnym ruchem będzie też uruchomienie połączeń pasażerskich – ocenia Kostuś. - Taki projekt jesteśmy w stanie wesprzeć z budżetu województwa budując na przykład niezbędny węzeł kolejowy – dodaje wicemarszałek.
Obecnie na Opolszczyźnie znajduje się ponad 300 kilometrów nieczynnych tras kolejowych.
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
Większa część torów rozebrana już dawno przez złomiarzy a reszta zarośnięta lasem. Reaktywacja tej trasy pochłonie ogromne pieniądze.