Po ostatnim gwizdku w meczu Odry z Górnikiem stało się jasne, że opolska ekipa spada z 2. Ligi.(Fot: Gristi)
Górnik Wałbrzych to zespół, który w ostatnim czasie zmagał się z serią niezadowalających wyników. Korzystną zmianę i utrzymanie ma mu zapewnić zmiana szkoleniowca w końcówce sezonu. Na Dolny Śląsk trafił doskonale znany na Opolszczyźnie trener Andrzej Polak, który w swoim piłkarskim CV ma też sukcesy z Odrą Opole. - Taka już jest piłka. Pisze czasem nieprzewidywalne scenariusze – żartował przed meczem Polak w rozmowie z naszym reporterem.
Choć Górnik miał w tym meczu grać o pewny byt w 2. Lidze, a Odra Opole o honor i podtrzymanie szans na utrzymanie do ostatniej kolejki, to emocji typowo piłkarskich na murawie w pierwszej połowie było jak na lekarstwo. W 7. minucie Daniek Zinke zdecydował się na indywidualnie rozwiązanie akcji. Przebiegł z piłką 40 metrów, ale w sytuacji sam na sam strzelił prosto w Macieja Krakowiaka. Odra odpowiedziała uderzeniem Adriana Krysiana w 19. minucie, ale popularny Adi przeniósł piłkę nad poprzeczką i nie zmusił do interwencji Damiana Jaroszewskiego.
Resztę pierwszej części spotkania piłkarze obu jedenastek spędzili w większości na nieudanych akcjach w ofensywie, a kiedy strzały już padały, to mocno niecelne. Na tym tle pochwalić należy jedynie próbę Dariusza Zapotocznego, który w 41. minucie z około 20 metrów posłał futbolówkę tuż obok słupka bramki gospodarzy. Gdyby nie odrobina ostrzejszej gry w środku pola to pewnie część kibiców jeszcze przed gwizdkiem na przerwę skierowałaby kroki do zachęcającej zapachami strefy gastronomicznej.
W drugiej odsłonie niedzielnej rywalizacji emocje pojawiły się dopiero w ostatnich dwóch kwadransach. Najpierw w 68 minucie czujność Krakowiaka sprawdził Michał Barkowiak, ale ze strzałem młodzieżowca golkiper OKS sobie poradził. 6 minut później zakotłowało się w polu karnym ekipy w biało-niebieskich strojach. Jak się po chwili okazało faulowany był tam Krystian Kowalczyk, debiutujący w roli kapitana opolskiej jedenastki. Sędzia Sławomir Pipczyński wskazał na wapno, a do piłki pewnym krokiem podszedł Dawid Jarka i po chwili piłka zatrzepotała w siatce.
Po objęciu prowadzenia Odra przejęła na kilka minut inicjatywę w meczu. W doskonałej okazji do podwyższenia wyniku w ostatniej chwili Tomasza Wawrzyniaka ubiegł odważnym wyjściem w powietrze Jaroszewski. Bramkarz Górnika był podporą swojej ekipy także przy uderzeniach Michała Glanowskiego i wprowadzonego z ławki Marcina Kocura – pierwszą próbę wybił na rzut rożny, a druga utkwiła w jego rękawicach. Kiedy zegar wybił 86. minutę kibice miejscowych unieśli się nieco ze swoich miejsc, bo w doskonałej sytuacji na wyrównanie znalazł się Grzegorz Michalak. Jego półwolej z kilku metrów nie znalazł jednak drogi do bramki.
Minutę później w bezpośrednim pojedynku Adriana Moszczyka i Donatasa Nakrosiusa przewinienia zawodnika OKS dopatrzył się arbiter. A że cała sytuacja miała miejsce w polu karnym gości to werdykt mógł być tylko jeden. Z wykonaniem karnego po profesorsku problemów nie miał Michalak. Ani seria zmian w zespole Odry ani 3 minuty doliczone do regulaminowego czasu gry stanu rywalizacji już nie zmieniły. Przy jednoczesnych wygranych MKS-u Kluczbork i Rakowa Częstochowa spadek Odry Opole do III ligi stał się faktem.
antyP.I.S.: Napisał postów [5736], status [VIP]
Ależ fachowe opisy w tym artykule..czytając mam wrażenie że to Ekstraklasa haha..ale mam grzanę zawsze jak to czytam