Cieszynki po strzelonym golu piłkarze Odry przećwiczyli w sobotę aż 5 razy. Tyle bramek zaaplikowali bowiem Garbarni Kraków.
Marcin Kościelnik, bramkarz krakowskiej ekipy nie będzie mile wspominał przyjazdu do Opola.(Fot: Dżacheć)
Ataki przy Oleskiej rozpoczął w sobotę nie napastnik czy choćby pomocnik OKS, ale środkowy obrońca. Maciej Michniewicz, kapitan Odry zakręcił w polu karnym obrońcami Garbarni, wygrał pojedynek biegowy z rywalem i idealnie dośrodkował na głowę Marka Gładkowskiego. Temu nie pozostało nic innego jak pokonać Marcina Kościelnika i wyprowadzić swój zespół na prowadzenie. Nie minęło 5 minut, a gospodarze powinni prowadzić już 2:0, ale Rafał Brusiło niechlujnie dograł do Krzysztofa Gancarczyka i ten nie zdążył wykończyć świetnie zapowiadającej się akcji.
W 20. minucie kibice z Opola nieco zadrżeli w obawach, bo boisko z powodu urazu pleców musiał opuścić Michniewicz. Zespół z Krakowa nie potrafił jednak stworzyć klarownej sytuacji strzeleckiej, a kiedy jakiekolwiek zagrożenie już pod bramką OKS się pojawiało, to pewnymi interwencjami „czyścił” wszystko Grzegorz Kleeman, 17-letni bramkarz, który przed sezonem zamienił zespół juniorski Odry na pierwszą drużynę. Kiedy wydawało się, że obie jedenastki zejdą na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu miejscowych trafienie zaliczył kolejny stoper niebiesko-czerwonych. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zakotłowało się w polu karny Garbarni. W tym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Ivan Udarević i przytomnym uderzeniem pokonał Kościelnika.
Tuż po zmianie stron bramkę kontaktową dla gości mógł zdobyć Marin Siedlarz. Dostał on świetne podanie ze środka pola i będąc sam na sam z Kleemanem próbował przelobować golkipera OKS. Ten jednak nie dał się oszukać i jedną ręką strącił piłkę poza światło bramki. W 50. minucie bramkarz Odry zainicjował dobrym podaniem kontrę swojego zespołu. Zakończyła się ona w trzech kontaktach z futbolówką. Gancarczyk prosto z lewego skrzydła dograł bowiem do Brusiło, a ten bez problemów pokonał bramkarza krakowskiej ekipy. Ostateczną nadzieję na korzystny wynik przyjezdnym odebrał w 51. minucie Kleeman, który w intuicyjny sposób obronił dwa groźne strzały.
Podopieczni Zbigniewa Smółki ani myśleli jednak zakończyć karcenie pucharowego przeciwnika. W 65. minucie długie dośrodkowanie z lewego skrzydła posłał Brusiło, a zamykający akcję Udarević po profesorsku wyczekał podchodzącego do piłki Kościelnika, aby po chwili precyzyjnym strzałem głową pokonać go po raz drugi. Przy 4:0 gospodarze mieli jeszcze trzy dogodne okazje na podwyższenie prowadzenia. Nie udało się to jednak ani Adrianowi Droszczakowi ani Krystianowi Kowalczykowi. W 73. minucie podanie z rzutu rożnego na gola zamienił za to Sebastian Deja. Rudowłosy pomocnik OKS z około 25 metrów pokonał golkipera Garbarni i ustalił wynik meczu na 5:0.
W kolejnej fazie Pucharu Polski Odra Opole zmierzy się na własnym stadionie ze Zniczem Pruszków. Spotkanie zaplanowano na 26 lipca.
książe: Napisał postów [293], status [maniak]
szkoda że z Rodłem nie grali, by poziom był wyrównany :D