(Fot. Dżacheć)
W upalne dni dynie-rekordzistki są schładzane za pomocą systemu zraszaczy.
W tym roku "udały się" także ogórki. Największy miał 61 centymetrów i ważył ponad 3 kilogramy.
Rekordzistki rosną na działce pana Jana w Zdzieszowicach, niedaleko Zakładów Koksowniczych. - Wszystko jest tu anty. Gleba to 6 klasa do zalesienia, normy żelaza w wodzie są przekroczone 39 razy, a mimo to warzywa rosną okazałe - mówi Jan Styra, który hodowaniem dyń-gigantów zajmuje się już od 9 lat. Ze względu na złą wodę hodowca stara się używać jej jak najmniej. Stosuje w tym celu warstwę hydrożelu oraz siana, które mają ograniczyć wysychanie.
W tym roku u pana Jana rosną 4 dynie - największa z nich ma już około 350 kilogramów, dwie kolejne po 200 kilogramów, czwarta zaś jest nieco mniejsza. Pękła po ulewnych deszczach, ale dzięki zabiegom hodowcy wciąż rośnie.
Niepobity do tej pory rekord Polski w największej dyni należy właśnie do Jana Styry - w 2011 udało mu się wyhodować okaz ważący 580 kilogramów.
Okazuje się, że nie tylko dynie na działce pana Jana rosną rekordowych rozmiarów. - Kilka lat temu miałem 13-kilogramą kalarepę. Nawet nie wiedziałem wtedy, a potem się okazało, że to była największa w Europie. W tej chwili mam ogórki, posadziłem dwa ziarenka i na jednej z roślin wyrosły okazałe ogórki. Największy miał 3,2 kilograma i 61 centymetrów długości - tłumaczy Styra.
Coroczny konkurs hodowców dyń odbędzie się w drugi weekend października we Wrocławiu. Wtedy okaże się, czy dynia ze Zdzieszowic po raz kolejny okaże się największa w Polsce.
Hodowca ze Zdzieszowic zapowiedział, że to ostatni rok jego hodowli dyń. - To nie jest zajęcie dla starszych ludzi, wymaga naprawdę poświęcenia całego wolnego czasu. Muszę zostawić to młodszym - mówi.
antyP.I.S.: Napisał postów [5736], status [VIP]
na Omadrenie pewnie urosły haha