- Autor: Mat
- Wyświetleń: 28963
- Dodano: 2014-08-18 / 13:30
- Komentarzy: 217
Kolejne puby i restauracje znikają z opolskiego rynku
John Bull Pub jest kolejnym lokalem, który zamyka się na opolskim Rynku w ostatnim czasie.
Z prowadzenia działalności w ścisłym centrum Opola zrezygnowali niedawno właściciele restauracji Strych. Do końca sierpnia w ich ślady zdecydował się też pójść właściciel John Bull Pub. To aktualnie najstarszy lokal działający na Rynku. Jego zamknięcie na władzach miasta nie robi najwyraźniej zbyt dużego wrażenia, bo przygotowują się już do wyszukania nowego najemcy na zwolnione pomieszczenie obok ratusza.
O pubie John Bull śmiało można powiedzieć, że to lokalowy symbol opolskiego rynku. Wnętrza stylizowane na wzór angielskich salonów przyciągały klientów od 19 lat. - Zarządzam tym lokalem od 17 lat, ale to co dzieje się ostatnio to prawdziwy dramat. Obroty spadły nam drastycznie, często nawet w weekendy pub świeci pustkami. Nie mamy już pomysłów na ratowanie tego miejsca – mówi Sławomir Dzieża, właściciel John Bull Pub. - Co najgorsze, z problemem zostaliśmy sami. W podobnej sytuacji są inne puby i restauracje, które albo już zakończyły działalność w Rynku albo za chwilę to uczynią – dodaje.
Dzieża ma żal do władz Opola. Według jego opinii obecne władze całkowicie zarzuciły kwestię ożywienia rynku i tym samym zwiększenia jego atrakcyjności zarówno dla mieszkańców jak i turystów. - Sygnalizowaliśmy ten problem wspólnie, jako grupa restauratorów i właścicieli pubów, ale nikt nie wziął sobie tego do serca. Rynek wymarł, nie dzieje się tu nic. To miejsce przestało być konkurencyjne dla dużych galerii handlowych, które oferują bliski i darmowy parking, regularne atrakcje z udziałem ogólnopolskich gwiazd a przy tym jeszcze zaplecze gastronomiczne – wylicza właściciel John Bull Pub.
Co ciekawe, właściciel zamykanego pubu wcale nie narzeka na czynsz jaki obecnie płaci ratuszowi. Przy ponad 150 metrach kwadratowych powierzchni lokalu miesięczna opłata to ponad 8 tysięcy złotych. - Z przyjemnością płaciłbym dalej te sumy miastu pod warunkiem, że miałbym szansę na nie zarobić. Tymczasem mam w lokalu pustostan, z obsługą ale bez klientów. Inna sprawa, że ratusz pytany o możliwą obniżkę kategorycznie odmówił, ale 10 lat temu bez mrugnięcia okiem mógł podwyższyć mi czynsz o 100 procent – zaznacza Sławomir Dzieża.
W ratuszu usłyszeliśmy, że w związku z coraz częstszym zamykaniem się lokali w Rynku urzędnicy nic więcej zrobić nie mogą. - Wiemy, że właściciele lokali mają problemy z klientami. Chcąc im pomóc organizujemy w rynku różne targi, eventy czy ostatnio serię wakacyjnych koncertów a do tego obniżyliśmy opłaty za ogródki piwne – mówi Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prasowy opolskiego ratusza. - Pozostaje nam tylko przygotować przetarg na zwolniony lokal. Na pewno wykluczymy w nim prowadzenie w tym miejscu banku bądź innej placówki finansowej, a także second-handu – dodaje.
John Bull Pub jest kolejnym lokalem, który w ciągu ostatnich kilku miesięcy kończy działalność w rynku. Wcześniej uczyniła to restauracja Strych, pub R2, a lokalizację zmieniła także restauracja Don Vito.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
Nie oszukujmy się. Rynek jest drogi a ludzie niestety ubożeją. Mało kto ma ochotę iść na piwo za 7-9 zł gdy w sklepie ma za 3 zł. Sam osobiście zainwestowałem w działkę rekreacyjną, żeby można ze znajomymi w spokoju napić się piwa i zrobić jakiegoś grilla. No i faktem jest, że Opole powoli umiera.