Wejście na boisko w drugiej połowie, pierwszy kontakt z piłką i po chwili gol. Tak wyglądał debiut Janusza Garncarczyka w barwach Odry Opole.
Asem w tali Zbigniewa Smółki pozostaje Dawid Wolny. Młodzieżowiec kolejny raz zdobył gola po wejściu z ławki rezerwowych.
Zwycięstwo 3:1 z Górnikiem Wesoła Mysłowice utrzymuje Odrę w gronie najlepszych zespołów 3. ligi opolsko-śląskiej.(Fot: Dżacheć)
Pierwsze sportowe emocje w pojedynku Odry z Górnikiem odnotować można było w 13. minucie. Dośrodkowanie z lewej strony dobrze opanował Kamil Moska i groźnie uderzył na bramkę OKS, ale między słupkami czuwał Grzegorz Kleeman. W odpowiedzi lewą stroną boiska zaatakowali też gospodarze. W 27. minucie Mateusz Peroński strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Damiana Matrasa, ale ten zdążył w porę wrócić do własnej bramki. 10 minut później gospodarze prowadzili już 1:0. Prawą stroną boiska popędził Krzysztof Gancarczyk i nic nie robiąc sobie z obrońców strzelił mocno po długim rogu nie dając szans bramkarzowi z Mysłowic.
Jeszcze przed zmianą stron podopieczni Zbigniewa Smółki mogli podwyższyć prowadzenie. Po fauli na Marku Gładkowskim rzut wolny wykonywał w 43. minucie K. Gancarczyk. Pomocnik OKS lewą nogą przymierzył bezpośrednio na bramkę, a futbolówka z impetem wylądowała na poprzeczce. Na przerwę obie jedenastki zeszły więc przy jednobramkowym prowadzeniu miejscowych.
Po zmianie stron w poczynania obu zespołów wkradło się dużo chaosu. Pierwsza ofensywa warta odnotowania miała miejsce dopiero w 60. minucie kiedy po rzucie wolny aż 4 zawodników Odry minęło się z piłką w dogodnej sytuacji do strzału. Od tego momentu gra kombinacyjna gospodarzy wyraźnie jednak chwyciła. 3. minuty później grymas wykrzywiał twarz Sebastiana Deji, który obsłużony idealnym podaniem od K. Gancarczyka minimalnie przestrzelił obok lewego słupka. Rudowłosy pomocnik niepocieszony był też po kolejnej akcji, kiedy jego bombę z około 20 metrów po ładnej paradzie zatrzymał Matras.
W 71. minucie trener Odry zdecydował się na zmianę. Z ławki rezerwowych na plac gry poderwał się zakontraktowany przed kilkoma dniami Janusz Gancarczyk. Zdążył tylko przybić piątkę z Rafałem Brusiło, a po gwizdku zagarnął piłkę, pobiegł w kierunku bramki Górnika i zza pola karnego posłał futbolówkę do siatki. Zaskoczony w tym momencie nie był na stadionie chyba tylko sam Gancarczyk. Tak szybkiej bramki rezerwowego przy Oleskiej kibice chyba jeszcze nie widzieli.
Kiedy wydawało się, że gospodarze mają mecz całkowicie pod kontrolą przykry błąd przytrafił się golkiperowi OKS. Kleeman przepuścił niegroźne dośrodkowanie w pole karne, a piłka dosłownie wturlała się do bramki na oczach kompletnie zdezorientowanego bramkarza. Przypadkowo utracona bramka i zarazem trafienie kontaktowe dla przyjezdnych tylko przez chwilę podsycało emocje w meczu. W 86. minucie akcja dwóch zmienników – Marcina Kocura i Dawida Wolnego – ustaliła wynik rywalizacji. Pierwszy z wymienionych posłał klasowe podanie do tego drugiego. Młodzieżowiec ostatnio nazywany jokerem w talii Smółki nie miał żadnych kłopotów ze zdobyciem gola w sytuacji sam na sam z Matrasem.
Hetman Wielki: Napisał postów [350], status [pismak]
i tak ma być !!!!!