- Autor: Greg
- Wyświetleń: 15379
- Dodano: 2014-09-23 / 14:00
- Komentarzy: 63
Ruszył proces w sprawie tragicznego porodu Barbary Bonk
Hanna Ż.-L. jest oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci jednej z bliźniaczek państwa Bonk. Lekarka - jak tłumaczyła dziś przed sądem - jedynie asystowała przy porodzie, a nie była lekarzem prowadzącym poród i nie miała wpływu na podejmowane na sali porodowej decyzje.
Poród miał miejsce 20 listopada 2012 roku w opolskim szpitalu ginekologiczno-położniczym w Opolu. Barbara Bonk urodziła dwie bliźniaczki - najpierw Maję, a 45 minut później Julię. Maja urodziła się zdrowa, natomiast Julia przyszła na świat z ciężkim niedotlenieniem, w wyniku którego zmarła w lutym tego roku.
Państwo Bonkowie pozwali w procesie cywilnym szpital o odszkodowanie za śmierć córki, dziś natomiast rozpoczął się proces karny przeciwko lekarce, która asystowała przy odbieraniu porodu.
- Oskarżono Hannę Ż-L. o nieumyślne spowodowanie zgonu Julii Bonk. Hannie Ż. - lekarzowi ginekologowi, zastępcy Ordynatora Oddziału Patologii Ciąży zarzucono, iż do zgonu dziecka (w dniu 13.02.2014r.) doszło wskutek błędu popełnionego w czasie porodu dziewczynki w dniu 20 listopada 2012 r. poprzez podjęcie decyzji o kontynuowaniu porodu siłami natury, pomimo istnienia wskazań do zakończenia porodu przez cesarskie cięcie. Wskutek przedłużającego się porodu dziewczynka doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a następnie zmarła - czytamy w akcie oskarżenia.
Na dzisiejszej rozprawie oskarżona lekarka odpowiadała na pytania sądu, oskarżycieli oraz swojego obrońcy. Lekarka wielokrotnie podkreślała, że to nie ona była lekarzem prowadzącym ani odbierającym poród - została tylko wezwana do asystowania przy odbieraniu porodu jako najbardziej doświadczona lekarka, która w chwili porodu przebywała na oddziale patologii ciąży.
Obrońca oskarżonej wskazywał na uchybienia formalne aktu oskarżenia, m.in. zanegował opinię biegłych z Wrocławia, jako że ten sam zespół biegłych orzekał w innej sprawie, toczącej się w opolskim sądzie, w której oskarżona również jest Hanna Ż.-L. Obrońca utrzymuje, że biegli "znaleźli paragraf" na lekarkę, bowiem mają do niej negatywny stosunek po sporządzeniu innej opinii w jej sprawie.
- W tamtej sprawie biegli wydali opinię negatywną dla oskarżonej, a zatem można domniemać, że mogli sugerować się tym wydając w opinię w rzeczonej sprawie - mówi Andrzej Kurkiewicz, obrońca lekarki.
Lekarka utrzymuje, że kilka godzin przed porodem wszystko wskazywało na to, że dzieci państwa Bonk przyjdą na świat z pomocą cesarskiego cięcia i takie rozwiązanie zaleciła przekazując kobietę na blok porodowy. Tam jednak ostateczną decyzję podjął ordynator decydując, że kobieta będzie rodzić siłami natury. Hanna Ż. - L. zwróciła też uwagę na niedokładne - jej zdaniem - badanie USG, zlecone bezpośrednio przez porodem przez ordynatora. Ustaliło ono jedynie położenie płodów, a nie wiele innych parametrów, które mogły zdecydować o konieczności zrobienia cesarskiego cięcia.
- Spodziewałem się takiego obrotu sprawy, że lekarka będzie zrzucać odpowiedzialność na innych i wiem, że ten proces potrwa, ale będziemy walczyć o do końca o ustalenie winnych śmierci naszej córki - mówił Bartłomiej Bonk wychodząc z sali rozpraw.
Równolegle do sprawy karnej nadal toczy się sprawa cywilna, wytoczona przez Bonków szpitalowi, w której domagają się 2 mln zł zadośćuczynienia i 200 tys. zł odszkodowania.
Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 25 listopada. Wtedy zostaną przesłuchani państwo Bonk oraz biegli.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
niebieski35: Napisał postów [8107], status [VIP]
Bonk. Albo jesteś ślepy albo zaślepiony. Łabiak tak a nie inaczej prowadził politykę kierowania szpitalem - był prikaz "oszczędzamy". Cesarki są drogie. Tzn drogo wycenione, bo to różnica. Akurat ta pani zwracała uwagę na to, że coś śmierdzi, a Ty przesz w zaparte - dobrze wiesz, kto Ci dziecko uszkodził, może nie bezpośrednio, ale sądzę, że wiesz. To, że dostałeś 2 bańki - ok, przesadne, bo dzieci z porażeniem mózgowym na opolszczyźnie jest xxxxxx, ale uważam, że się należało - chociaż może nie najpierw Wam. Ale to co teraz robisz to tania chamioza. Zmarło Ci dziecko, trudno - zniszczysz kogoś, kto tak naprawdę nie zawinił? Nie nazwę tego po imieniu. Druga rzecz - widzę z racji pracy jak się kręcisz tu i tam, wpychasz w politykę, poczuł taki śmig taśmociągu życiowego. Odpuść, mamy dość tępej, grubociosanej "polityki", ciężarowiec, niedługo kierowca tira albo mistrz jedzenia naleśników. Nawet rzygać się nie chce, po prostu żałosne. Taki manifest obrzydzony. Ot.