Tadeusz Jarmuziewicz póki co nie komentuje swojego wyniku w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Opolu.(Fot: archiwum)
Jarmuziewicz nie pojawił się nawet na niedzielnym wieczorze wyborczym w opolskim sztabie Platformy Obywatelskiej.
Poseł Jarmuziewicz zaskoczył dziennikarzy już w niedzielę, kiedy nie zjawił się w siedzibie PO przy ulicy Krakowskiej, gdzie organizowany był wieczór wyborczy tej partii. Zebrali się na nim wszyscy najważniejsi politycy Platformy Obywatelskiej (m.in. Leszek Korzeniowski, członkowie zarządu i radni sejmiku, wiceprezydent Krzysztof Kawałko), ale zabrakło głównego bohatera dnia i całej dotychczasowej kampanii - kandydata na prezydenta stolicy Opolszczyzny. Wówczas jego współpracownicy tłumaczyli, że poseł udał się na zamknięte spotkanie z wolontariuszami.
O komentarz do wyniku wyborów prezydenckich kandydata PO chcieliśmy poprosić także w poniedziałek i także bezskutecznie. Poseł konsekwentnie nie odbiera telefonu. Nie zorganizował też żadnej konferencji prasowej, by podsumować wynik wyborczy.
- Poseł nie odbierze telefonu, odreagowuje. Dajcie nam jeden dzień. We wtorek czy środę na pewno zorganizujemy jakąś konferencję bądź briefing, aby podziękować mieszkańcom - mówi Zbigniew Kubalańca, radny PO i członek sztabu wyborczego Tadeusza Jarmuziewicza.
Eskalacja: Napisał postów [534], status [starszy pismak]
pewnie gdyby tadzik wygral wybory, takze by potrzebowal 'troche' wolnego