- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 5030
- Dodano: 2008-03-27 / 13:36
- Komentarzy: 91
Poseł świętował narodziny syna
Tomasz Garbowski świętował ze znajomymi narodziny syna.
(fot: Stanisław Wodecki / AFRO)
Zdaniem mieszkającego piętro niżej Mariana Łukaszuka było stanowczo za głośno.
Interwencją policji zakończyła się impreza zorganizowana w mieszkaniu opolskiego posła LiD Tomasza Garbowskiego. - Bylibyśmy w stanie to zrozumieć, gdyby to był pierwszy raz, albo gdyby chociaż przyszedł wcześniej i uprzedził, że tej nocy może być głośniej – komentują sąsiedzi. Tamtej nocy mieszkanie posła patrol policji odwiedzał dwukrotnie.
Powód do imprezy był i to nie byle jaki. Posłowi narodził się pierworodny syn – Maciek. Szczęśliwi rodzice postanowili więc zaprosić do domu znajomych aby Ci radowali się razem z nimi. - To nie była impreza, a spotkanie – odpiera Garbowski. Polski zwyczaj mówi, ze jeśli się syn komuś urodzi to się spotyka ze znajomymi i wszyscy są szczęśliwi – dodaje poseł.
Niestety, ku niezadowoleniu sąsiadów. - Kto jak kto, ale poseł powinien chyba przestrzegać prawa – pyta Marian Łukaszuk, mieszkający piętro niżej.
Gdy minęła 22.00, a impreza wciąż trwała, sąsiedzi przymknęli oko. Po 23.00 towarzystwo się jednak rozśpiewało na dobre. Wykrzykiwali „Hej sokoły”, „Czarne oczy”, a także „Tomek, Ty tu rządzisz”. Tego było za wiele. Cała czwórka mieszkających pod Garbowskim osób musiała rano wstać. - Ja wstaję do pracy przed szóstą, żona pracująca w służbie zdrowia jeszcze wcześniej, a do tego jedna z córek miała następnego dnia zaplanowany egzamin prawa jazdy – opowiada pan Marian. Chcieliśmy jedynie spokoju, czy to tak wiele? Pan Marian postanowił wezwać policję.
- Po pierwszej interwencji funkcjonariuszy, towarzystwo ucichło, miałem nadzieję, że w końcu będę mógł spokojnie zasnąć – mówi pan Marian. Spokój nie trwał jednak długo. Po niespełna pół godzinie znów było głośno – opowiada. Policja tłumaczyła, że niewiele może tak na prawdę zrobić, bo ten pan jest posłem i chroni go immunitet. St. asp. Sławomir Szorc z Komendy Miejskiej Policji w Opolu zapewnia jednak, że interwencja przebiegała podobnie jak w innych tego typu sytuacjach, a funkcjonariusze pouczyli posła o stosownym zachowaniu.
Przed drugą w nocy policja musiała pojawić się jeszcze raz. Gdy do drzwi zapukali policjanci było jednak już cicho. Zdaniem posła impreza zakończyła się bowiem koło północy. Zdaniem sąsiada ponad dwie godziny później.
- Jeśli wpłynie do nas wniosek formalny od sąsiada, o sprawie będziemy musieli poinformować Marszałka Sejmu – mówi st. asp. Sławomir Szorc.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
KING: kultura osobista wymaga o tym by o imprezie powiadomic sasiadow i z gory przeprosic o ewentualne halasy, niektorzy musza wczesnie rano wstac do pracy. poczekac do piatku lub soboty i w ramach przeprosin isc do sasiada z flaszka i sie pogodzic a nie od razu sadem i policja