- Autor: Małgorzata Lis-Skupińska
- Wyświetleń: 3320
- Dodano: 2015-03-21 / 07:27
- Komentarzy: 13
W pierwszy dzień wiosny nawet wojewoda wagarował
Ryszard Wilczyński wagarował w liceum i na studiach.
Do wagarowania przyznaje się też Andrzej Hawryluk. (Fot. archiwum)
Gdyby dzisiejszy pierwszy dzień wiosny wypadł w środku tygodnia, pewnie w szkołach byłoby pusto - uczniowie tradycyjnie wybraliby zamiast lekcji wagary. A jak wagary wspominają opolanie, których znamy z lokalnych mediów?
- Nie przypominam sobie dokładnie, na jakich poziomach nauczania wagarowałem, ale na pewno było to w szkole średniej, jak i na studiach - mówi Ryszard Wilczyński. - Zresztą, studenci nie wagarują, tylko późno wstają i spóźniają się na wykłady.
Gdy wojewoda był uczniem szkoły podstawowej, popularna była gra w ściankę. - Rzucało się monetami, tak by upadły jak najbliżej ścianki. Ta gra mnie tak pochłaniała, że albo się spóźniałem, albo nie przychodziłem, za co dostawałem linijką po łapach. To mnie jednak do grania nie zniechęcało.
Pierwszy dzień wiosny bez lekcji może mieć i dobrą stronę. - Większość szkół potrafi przekształcić je budowanie pewnego elementu etosu szkolnego, tradycji, a inteligentni dyrektorzy i nauczyciele panują nad tym - mówi opolski wojewoda. - Nie ma szczególnego uszczerbku, gdy młodzież w sposób zorganizowany uda sie na wagary i nie zmarnuje tego czasu.
Na wagary rzadko chodziła Alina Pawlicka-Mamczura, rzeczniczka prezydenta Opola. - I dziś tego trochę żałuję - przyznaje rzeczniczka. - Za mało było w tym szaleństwa, co chyba wynikało z wychowania w domu, bo byliśmy nauczeni obowiązkowości. Wagarowałam dopiero w liceum, uciekaliśmy na pobliską łączkę lub podwórko jednej z kamienic. Nauczyciele byli tolerancyjni, a nam się to zdarzało rzadko, bo już każdy myślał o dobrych studiach, więc zależało nam na dobrych ocenach. Dziś myślę, że można było wagarować częściej.
Wagary zdarzały się opolskiemu przedsiębiorcy Andrzejowi Hawrylukowi ze Stowarzyszenia Hawi Racing Team.
- Żadne mi nie utkwiły w pamięci, ale uciekałem z lekcji i w szkole podstawowej nr 12 i w technikum mechanicznym - przyznaje Hawryluk. Jednak jego wychowawca z technikum, Stanisław Borcz zauważa, że wagary nie zaszkodziły jego uczniowi w założeniu dobrze działającego przedsiębiorstwa i w bardzo odpowiedzialnej społecznej postawie, bo Andrzej Hawryluk jest jednym ze sponsorów opolskich hospicjów.
- Mi tez się zdarzały wagary i to jest wpisane chyba w chłopięcy charakter - mówi Borcz.
Bywa jednak, że szkoła jest tak przyjemna, że szkoda opuszczać lekcje na wagary. Tak było w przypadku opolskiej blogerki Małgorzaty Adamskiej, znanej jako Delimamma. - Nie uciekałam z lekcji, bo po prostu lubiłam chodzić do szkoły - mówi Delimamma.- Może się zdarzało w pierwszy dzień wiosny, ale poza tym chodziłam chętnie do szkoły.
Również znana ze swej odwagi i zamiłowania do sportów ekstremalnych dietetyczka kliniczna Iwona Wierzbicka w młodszych szkolnych latach nie była miłośniczką wagarów.
- Raczej byłam strachliwa, więc dość rzadko to robiłam - przypomina sobie. - Raz chyba w podstawówce uciekłam ze wszystkimi, ale miałam straszne wyrzuty sumienia. Byłam tym typem człowieka i wychowywałam się w "tamtych" czasach, kiedy przed nauczycielem, szkołą i systemem czuło się respekt. Poza tym wagary - to gdzie się podzieję, sierotka ze wsi w wielkim mieście Opole - dodaje. - W szkole średniej zdarzało się częściej, uciekałam, mówiłam mamie i prosiłam, by wypisała mi usprawiedliwienie, że z powodów rodzinnych nie mogłam przyjść do szkoły.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
nynuś: Napisał postów [214], status [maniak]
Faktycznie Kawałko został doradcą Wilczyńskiego. Widocznie mało mamy urzędasów. Żenada.