- Autor: Greg
- Wyświetleń: 5657
- Dodano: 2015-06-02 / 15:37
- Komentarzy: 21
Inspekcja pracy wylicza nieprawidłowości po tragedii na budowie w Brzegu
Brak barierek, brak sygnalizacji światłem pulsacyjnym, brak informacji o wykopach, niewłaściwe zabezpieczenie otworów technologicznych - to najważniejsze nieprawidłowości, których dopuściła się firma wykonująca prace przy modernizacji kanalizacji w Brzegu. W maju do jednej ze źle zabezpieczonych studzienek wpadł 5-latek. Chłopiec zmarł po kilku dniach w szpitalu.
Są wstępne ustalenia kontroli, jaką zarządzono po tragicznym wypadku na terenie budowy w Brzegu.
- O samym zdarzeniu dowiedzieliśmy się z mediów, bowiem nie ucierpiał tam pracownik, a więc nie był to wypadek przy pracy. Dlatego inspektor pracy dotarł na miejsce wypadku dopiero następnego dnia, gdzie stan faktyczny był już inny niż w momencie wypadku - mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca Okręgowego Inspektora Pracy w Opolu. - Mimo to inspektor stwierdził szereg nieprawidłowości m.in. niewłaściwe zabepieczenie otworów technologicznych, w tym studzienek, brak barierek, brak sygnalizacji świetlnej, a także brak informacji o wykopach - dodaje.
Inspekcja pracy twierdzi, że nie ma konieczności zamknięcia czy wstrzymania budowy, bowiem firma prowadząca prace na bieżąco stosuje się do decyzji, wydawanych przez inspektora pracy. - Wciąż prowadzimy kontrolę, na miejscu budowy niemal codziennie jest inspektor. Kontrola będzie prowadzona tak długo, jak długo będzie taka potrzeba. Dopiero po jej zakończeniu poznamy ewentualne decyzje co do konsekwencji, jakie może ponieść firma wykonująca prace - mówi Krzemienowski.
- Jeśli miejsce byłoby prawidłowo zabezpieczone to 5-letnie dziecko nie byłoby w stanie tak obciążyć kratki, żeby ona puściła - podsumowuje Tomas Krzemienowski.
Przypomnijmy. Do wypadku doszło 17 maja na ul. Krzyszowica w Brzegu, gdzie prowadzone są prace przy modernizacji sieci kanalizacyjnej. 5-latek, będący na spacerze z babcią, wpadł do studzienki kanalizacyjnej na terenie budowy. Ze studzienki wyciągnął go ojciec, po kilkudziesięciu minutach reanimacji chłopca przetransportowano śmigłowcem do szpitala we Wrocławiu. 5-latek zmarł po 5 dniach walki o życie.
Prokuratura postawiła zarzut nieumyślnego narażenia na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu kierownikowi budowy oraz jego zastępcy. Sekcja zwłok 5-latka wykazała, że przyczyną śmierci był uraz głowy oraz utonięcie.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
maldo-32: Napisał postów [525], status [rozpisany/na]
Narzekać może każdy,ale co z tego?Żal mi tego dziecka ale gdzie byli opiekunowie?Teraz każdy krzyczy na kierownika budowy i na niego osy wiesza ale niech ktoś mi powie dlaczego to dziecka znalazło się w miejscu gdzie nie powinno!A może babcia lub ciocia piły na rogu i nie miały czasu nad opiekom nad maluszkiem?