- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 4573
- Dodano: 2015-09-26 / 08:29
- Komentarzy: 46
Co Opolanie piszą do Papy Musioła?
Pomnik Karola "Papy" Musioła stanął w Opolu w 2008 roku, z okazji 45-lecia Towarzystwa Przyjaciół Opola, którego Musioł był założycielem. Przy monumencie znajduje się także skrzynka na listy, do której można wrzucać kartki ze swoimi marzeniami, przemyśleniami, pomysłami. Postanowiliśmy sprawdzić, z czym do „Papy” zwracają się Opolanie.
- Najbardziej poruszają listy od dzieci. Maluchy są bezpośrednie, nie owijają w bawełnę - tłumaczy Maria Przebindowska, dyrektorka biura Towarzystwa Przyjaciół Opola, które administruje skrzynką.
Przebindowska ze szczególnym sentymentem wspomina liścik napisany przez kilkulatka: "zrób tak, żeby moja mama poznała miłego pana i żebym wreszcie miał tatusia".
Co jeszcze piszą najmłodsi? Oto cytaty: "Chciałabym, żeby mój tato miał pracę w Polsce", "żeby było w domu spokojnie", "chcę 6 z angola i maty". Pojawiały się także inne życzenia: "chciałabym, aby Justin Bieber wystąpił w Polsce" czy "chcę zostać sklepową".
Do Karola Musioła zwracają się nawet mieszkańcy innych miast. - Mieliśmy na przykład pozdrowienia ze Śląska, z zaznaczeniem, że Katowiczanie zazdroszczą nam naszego Rynku - przyznaje z dumą Przebindowska.
Nie brak też pism od rodowitych, dorosłych już Opolan. Mieszkańcy ulicy Piastowskiej pisali kilka lat temu, że gdyby Papa żył, "to ulica Piastowska dawno byłaby odciążona z tego koszmarnego ruchu".
Każdy z otrzymanych listów jest czytany, a część z nich trafia do Ratusza. - Co najmniej kilkanaście listów w roku jest przekazywanych prezydentowi. Są to treści zawierające m.in. bolączki mieszkańców czy pomysły na poprawę życia w Opolu – słyszymy.
Zapytaliśmy naszą rozmówczynię o źródło tak ogromnego zaufania do nieżyjącej już od kilkudziesięciu lat ikony miasta. - Kiedy Karol Musioł sprawował władzę w mieście, ludzie zwracali się do niego ze swoimi troskami i problemami. Jeden nie miał węgla, ktoś inny nie miał co do garnka włożyć... Nad każdym się pochylił, każdemu poświęcił czas i starał się pomóc. Stąd jego przydomek: "Papa". Ludzie mu ufali. Dzięki ustnym przekazom, wnuki ludzi pamiętających jego czasy wiedzą, że był on wspaniałym człowiekiem i po dziś dzień można mu zawierzyć swoje troski. Na tym polega jego ponadczasowość.
- On nie wyśmieje, nie osądzi. Naprawdę warto podzielić się z Karolem tym, co drzemie w nas i w naszych głowach - tłumaczy Maria Przebindowska i zachęca do korzystania ze skrzynki.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
Demotywator: Napisał postów [34395], status [VIP]
Chciałbym aby justin Bieber nigdy nie przyleciał do Polski;)