- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 2285
- Dodano: 2015-10-21 / 17:00
- Komentarzy: 17
Mniejszość Niemiecka w trosce o służbę zdrowia i seniorów
- Nie tylko aktywność fizyczna, ale i całościowo zdrowy tryb życia to nasza przyszłość, powinniśmy o to dbać i propagować tę ideę - mówił Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego i kandydat Mniejszości Niemieckiej do Sejmu w nadchodzących wyborach parlamentarnych
- Należy także poprawić wizerunek funkcjonowania systemu ochrony służby zdrowia. Dziś nie jest ona najlepiej postrzegana przez pacjentów - słyszymy.
Jednym z pomysłów uzdrowienia polskiego lecznictwa ma być decentralizacja służby zdrowia. - Obecnie to - na ogół - polityczna grupa osób decyduje, jakie środki trafiają do poszczególnych placówek na terenie całego kraju. My chcemy stworzenia jasnego systemu, który pokaże, jak dane szpitale czy przychodnie są finansowane - mówi Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej.
- Skąd ktoś w Warszawie ma wiedzieć, jak zracjonalizować wydatki np. w którymś z opolskich szpitali? - pyta retorycznie Galla.
Mniejszość Niemiecka zorganizowała także w dniu dzisiejszym wspólny spacer nordic-walking z seniorami oraz szkolenie z pierwszej pomocy.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
wg66: Napisał postów [37], status [rozkręca się]
Codzienność w dążeniu do łatania zdrowia narażona jest na nerwową degradację : Szpitale przychodnie mają certyfikaty jakości, natomiast obsługa pacjenta u niektórych sięga dna !!!. Szpital WOTOSA , a konkretnie PORADNIA URAZOWO-ORTOPEDYCZNA Szpitala na Witosa w Opolu i obsługa w rejestracji- PRL MENTALNY !!!. Byłem pacjentem, który w bólu udał się do szpitala ze skierowaniem ,celem rejestracji do specjalisty ortopedy. W rejestracji obsługa , bez kultury i szacunku do pacjenta. Pretensjonalny i gburowaty ton. Przykład jeden z kilku jak pacjentka pytająca o coś, usłyszała w odpowiedzi: jest kartka to tam pisze, pacjentka pyta dalej bo może nie ma okularów i słyszy : widzi kartkę , tam jest napisane ..... Inni pacjenci także lekceważąco są zbywani. W mojej sprawie było tak: nie dość że o godzinie 9.15 nie chcą rejestrować mnie -pacjenta ze skierowaniem z SOR-u, to każe mi przyjść na drugi dzień o 7 rano bo 15 pacjentów rejestruje się do lekarza specjalisty o tej porze. Zapytałem , a gdy będę 16 co wtedy ?. Odpowiedź , lekarza zapyta czy przyjmie ...więc dalej niewiadoma czy jutro będziesz przyjęty. Zgłoszona kwestia w dyrekcji zatoczyła koło w tym dniu, natomiast pomimo zapewnień, że ktoś wyjaśni to i zadzwoni , stan głucha cisza zaistniał do końca dnia. W dniu następnym rano od 7.00 pod rejestracją ludzie czekają, a "macochy" z rejestracji przychodzą o 7.15 -niby od tej godziny są rejestracje. Pacjent jednak czeka od 7.00 zgodnie ze wskazaniem "macochy" rejestratorki !. Poszedłem po wyjaśnienie do dyrekcji i skierowano mnie do przełożonej pielęgniarek p. Grzecznej . Tam usłyszałem wszystko jest wyjaśnione, przepraszamy , ale jak i co zostało wyjaśnione raczej chciano pominąć , uzmysławiając formę jakby groteski !. Skutek oddziaływania moich poczynań, gdyż były skserowane dokumenty : skierowania do ortopedy i wypis z SOR-u dzień wcześniej , więc nie jestem anonimowy był taki , że możliwe do zastosowania złośliwości obsługi „macoch” w rejestracji na kilka sposobów odczułem. Trudno coś było zarzucić, bo robiono wszystko inne, aby mnie nie wysłuchać i udzielić informacji od razu. Nie dopowiadano informacji i wracałem gdy w innym miejscu dowiedziałem się gdzie trzeba pójść, ot mściwość wredna. Nasuwa się pytanie dlaczego część personelu medycznego, pielęgniarskiego, technicznego i inni w szpitalu, wykonujący z poświęceniem swoją pracę przez takie „MACOCHY” z mentalnością PRL-owską w pacjencie zakorzeniają negatywne poczucie z pobytu w SZPITALU na Witosa w Opolu. Ignorancja trwa przez lata . Podobny przypadek był przez jedną z pacjentek opisany w roku 2014-08-20 na Opole24 pod tytułem : "Rejestracja do ortopedy w WCM : od 6 rano i tylko 7 pacjentów" i ucichło więc nawyki wróciły....