(Fot. Majlan)
- Według treści liturgii dziś przypada ta radosna część. Pamiętajmy, że święci są zjednoczeni z Bogiem, nie cierpią i nie są poddawani żadnym próbom. Skupmy się na przeżywaniu rzeczywistości, której doświadczaliśmy wspólnie z naszymi bliskimi - tłumaczy ksiądz infułat Edmund Podzielny, proboszcz opolskiej katedry Podwyższenia Krzyża Świętego.
Jutrzejszy Dzień Zaduszny ma już inny wymiar. - Będzie to moment, w którym wyciszymy się i skupimy na dziedzictwie, które po sobie pozostawili zmarli oraz czynionym przez nich dobru godnym naśladowania. W poniedziałek będziemy też modlić się za ich dusze - słyszymy.
Jak poradzić sobie po stracie kogoś, kto towarzyszył nam w życiu przez wiele lat? - Nie jest to łatwe, sam utraciłem brata za młodu. Może zabrzmi to przewrotnie, ale żyjemy po to, by umrzeć. Pamiętajmy jednak, że zmarli nie odeszli donikąd, lecz żyją w innej rzeczywistości. Każdy tego doświadczy. Cytując klasyka: życie zmienia się, ale nie kończy. Przecież wszyscy wierzymy w życie wieczne - dodaje ks. Podzielny.
Ksiadz: Napisał postów [94], status [rozkręca się]
Jestem księdzem więc uklęknij na grochu i się przeżegnaj czytając ten tekst i powiem wam jedno nie cieszcie się ateusze albowiem grom z jasnego nieba przerwie waszą perwersyjną słoneczną degustacje spali wasze grzeszne ciała na popiół a po śmierci czeka was wieczne piekło. W szczególności dotyczy to tych, którzy onanizują się i podczas tej obrzydliwej czynności wypisują głupoty na forum. A także wszyskich nieczystych homo. AMEN.