- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 10875
- Dodano: 2016-01-24 / 08:02
- Komentarzy: 69
Pierwsza kobieta w opolskim MZK przejechała już ćwierć miliona kilometrów
Elżbieta Pęgiel jest pierwszą kobietą, która zasiadła za kierownicą miejskiego autobusu w Opolu. W każdym dniu swojej pracy pani Elżbieta przemierza blisko 150 km po opolskich ulicach ogromnym pojazdem. Jak znalazła się w świecie zdominowanym przez mężczyzn?
- Pamiętam to bardzo dobrze... 8 lat temu mój tata, który był zawodowym kierowcą autobusu i jeździł po całej Polsce, zobaczył na parkingu pewną panią - koleżankę po fachu i to wywarło na nim tak duże wrażenie, że zaczął mnie namawiać, by pójść w jej ślady. Cały kurs potraktowałam jako wyzwanie. Pomyślałam: spróbuję - jeśli sobie nie poradzę, to odpuszczę. Ale się udało - wspomina Elżbieta Pęgiel.
Pani Elżbieta pracę w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym w Opolu rozpoczęła w maju 2008 roku, mając nieco ponad 30 lat. - Bardziej doświadczeni w tym zawodzie panowie od zawsze podchodzili do mnie życzliwie, służąc pomocą i radą. Ja w firmie musiałam przejść taką samą drogę, jak wszyscy. Zaczynałam jazdę na najstarszych modelach autobusów, by dojść do dzisiaj użytkowanego MAN-a Lion's City.
Jak słyszymy, dwuletni pojazd posiada automatyczną skrzynię biegów, opuszczane podwozie, klimatyzację, pełną regulację foteli oraz funkcję ich podgrzewania i chłodzenia. - To sprawia, że możemy czuć się komfortowo w każdych warunkach - dodaje Elżbieta Pęgiel.
Czy jazda takim kolosem jest trudna? - pytamy. - Mi osobiście jeździ się dużo wygodniej, niż moim samochodem prywatnym, a jest to spowodowane kilkoma względami. Przede wszystkim siedzę dużo wyżej, najczęściej ponad dachami innych pojazdów. To sprawia, że mam świetną widoczność na co najmniej kilka aut do przodu. Drugą rzeczą są świetne lustra - widzę w nich nie tylko oba boki pojazdu, ale nawet sąsiednie pasy! To sprawia, że jazda nawet tak długim autobusem jest niezwykle przyjemna - słyszymy.
Na co kierowca MZK musi zwracać szczególną uwagę?. - Naszym największym koszmarem są piesi. Bardzo często wchodząc na pasy ludzie nie zwracają uwagi, że kilka czy kilkanaście metrów od nich znajduję się długi, ciężki pojazd, który do tego przewozi dziesiątki osób. Muszę jednocześnie uważać i na pieszego, i na pasażerów, których bezpieczeństwo jest przecież niezwykle istotne.
Pani Elżbieta w rozmowie z naszym reporterem odniosła się również do częstego zarzutu, jakoby kierowcy nie chcieli czekać na dobiegających pasażerów. - To nie wynika z naszej złośliwości. Są linie, na których możemy poczekać, ale są i takie, na których nie mogą występować opóźnienia. Mało kto wie, ale po zamknięciu drzwi prawa strona pojazdu przestaje mnie interesować, zaczynam się rozglądać w lewo, by bezpiecznie włączyć się do ruchu. Zatem podkreślę raz jeszcze: nie ma tu żadnej złej woli ze strony kierowcy - kwituje nasza bohaterka.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
kanclerz: Napisał postów [4906], status [VIP]
Off Top: śmiertelny wypadek z udziałem pieszego na ulicy Oleskiej w Opolu na wysokości gimnazjum nr 7.Tworzą się korki w obu kierunkach.