(Fot. Dżacheć)
Na samym początku ustępujący rektor prof. Stanisław Nicieja przedstawił kondycję Uniwersytetu Opolskiego. - Nasza uczelnia ma już 66 lat, licząc od czasów Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Dziś mamy w posiadaniu 48 budynków, w tym dwa zamki - wszystko to warte setki milionów złotych. Do tego dochodzi jeden z największych w Polsce akademików - Dom Studenta „Niechcic“. UO to także biblioteka z prawie milionem woluminów. Finansowo jesteśmy 2 miliony na plusie, a rocznie operujemy kwotami rzędu 150 mln złotych. Pamiętajmy jednak, że samo utrzymanie kadry kosztuje nas rocznie ok. 100 mln, a państwo dopłaca nam tylko w 80%.
Obecnie uczelnia zatrudnia 688 nauczycieli i 506 pracowników administracji. Średnie wynagrodzenie roczne kształtuje się na poziomie 61.8 tys zł.
- Chcąc ubiegać się o funkcję rektora należy najpierw udowodnić, że potrafi się umiejętnie realizować cele i wynikające z przebytej ścieżki zawodowej. Ja z UO jestem związany od 40 lat. Przez ten czas wydałem 120 publikacji naukowych, wykształciłem 13 doktorów, jestem także członkiem Komitetu Nauk Historycznych PAN - rozpoczął swoje wystąpienie obecny prorektor ds. kształcenia i studentów prof. Marek Masnyk.
- Będę dążyć do uzyskania elitarnego charakteru uczelni. Przez całe stulecia uniwersytety uznawano za fundamenty wielu dziedzin, dziś bywa z tym różnie. Kształcimy masowo, być może nie zawsze tak, jak chcieliby tego studenci, dlatego też trzeba się temu przyjrzeć – nad ilością prym powinna wieść jakość - słyszymy.
Prof. Masnyk złożył także deklarację. - Jeśli zostanę wybrany, deklaruję przestrzeganie norm i wartości, takich jak kultura osobista, poszanowanie godności czy prawa do odmienności.
Drugi kandydat na rektora, dr Adam Szymański - dziś niezwiązany z uczelnią - do nadchodzących wyborów idzie pod hasłem „Czas na dobre zmiany“. - Podkreślam jednak, że slogan ten nie jest wyrazem poparcia dla jakiejkolwiek opcji politycznej - to tylko propozycja, by spróbować w nadchodzących latach dokonać konkretnych zmian, nie negując jednak już zaistniałych - rozpoczął doktor.
- Dla uczelni najlepszym marketingiem są publikacje naukowe, będące efektem badań oraz dobrze wyedukowani studenci radzący sobie w życiu zawodowym. Oprócz tego równie istotny jest samorząd studencki. To on może przyciągnąć nowe osoby do studiowania u nas, pokazując, że mogą one działać aktywnie na wielu płaszczyznach. Mam jednak wrażenie, że obecne władze zaniedbują te niezwykle cenne narzędzie, jakim jest marketing i promocja - słyszymy.
Dr Szymański odniósł się także do pojawiającego się ostatnio zarzutu, że kandyduje on na rektora, mimo że nie jest pracownikiem uczelni. - Wprowadzona 1.5 roku temu zmiana przepisów sprawiła, że wymóg ten nie jest konieczny. Intencją ustawodawcy było wprowadzenie na uczelnie menadżerów, otwarcie się na ludzi z zewnątrz. To chyba znak czasów, znak, że trzeba przestać myśleć o jednotorowym rozwoju Uniwersytetu Opolskiego.
- Jestem także za zmianą sposobu wybierania dyrektorów poszczególnych instytutów, a także dziekanów i prorektorów. Każdy z kandydatów na dane stanowisko powinien publicznie przedstawić pomysł na prowadzenie danej jednostki po to, byśmy mogli w określonym czasie zadawać merytoryczne pytania i wspólnie - a nie jednoosobowo - zdecydować o tym, czy dana kandydatura jest dobra.
Kontrkandydat prof. Masnyka podkreślił również wielką wagę nadchodzącego głosowania. - Tych wyborów nie musi wygrać Adam Szymański, nie musi także wygrać Marek Masnyk - te wybory powinien wygrać Uniwersytet Opolski. Zwracam się tu do elektorów, którzy 7 marca dokonają ostatecznego wyboru: pamiętajcie, że odpowiedzialność spoczywa na waszych barkach.
putas: Napisał postów [49], status [rozkręca się]
Wygra ten, który sprowadzi więcej Ukraińców i innych seksturystów z Erasmusa, bo zagraniczni muszą ratować frekwencję na uczelni