Na opolskich uczelniach trwa dodatkowa rekrutacja na studia. Zarówno uniwersytet jak politechnika mają jeszcze sporo wolnych miejsc. W sumie mogą one przyjąć jeszcze prawie półtora tysiąca studentów. Postanowiliśmy sprawdzić dlaczego tak jest. Jak się okazuje przyczyn niedoboru studentów jest kilka, jednak ta najważniejsza – to niż demograficzny.

Rzecznik Uniwersytetu Opolskiego Danuta Berlińska przyznaje, że rekrutacja została przedłużona do 9 września, ale tylko na wybranych kierunkach. Ponadto Uniwersytet boryka się z tymi sami problemami, co renomowane uczelnie w całym kraju. Fizyka i kierunki na których wymagana jest na przykład matematyka, nie cieszą się zbyt wielką popularnością. To właśnie na tego typu kierunkach jest problem z zapełnieniem wolnych miejsc. W błędzie jest ten, co sądzi , że z roku na rok spada zainteresowanie opolskimi uczelniami. Już w tej chwili UO ma przyjętych tylu studentów, co w roku ubiegłym. Natomiast polibuda na dzień dzisiejszy przyjęła zaledwie 10% mniej studentów w stosunku do lat poprzednich. Jednak pamiętajmy, że nabór wciąż trwa.

Jak mówi Berlińska w tym roku na jedno miejsce na psychologii starało się aż czternastu kandydatów. Poza tym, i to chyba najważniejsza kwestia – kandydatów na studia jest dużo, jednak nie każdy posiada odpowiednie predyspozycje i umiejętności do tego, by studiować. Przecież przyszły żak musi spełniać jakieś minimum – tłumaczy Berlińska.

To zjawisko nie jest zagrożeniem dla uczelni – powiedział nam dr inż. Andrzej Cichoń – pełnomocnik do spraw rekrutacji na Politechnice Opolskiej. Co roku obserwujemy mniejsze zainteresowanie ścisłymi kierunkami technicznymi – mówi. Podobnego zdania jest prorektor do spraw nauki prof. Marek Tukiendorf. - Generalnie nastąpił pewien błąd systemowy związany z wyeliminowaniem matematyki z egzaminów maturalnych, to spowodowało, że jeśli nawet ktoś jest zainteresowany naukami technicznymi, to nie czuje się odpowiednio przygotowany do tego rodzajów studiów - mówi. Studenci de facto wiedzą, że te zawody są dobrze płatne. Politechnika stoi dla studentów otworem, bo jak podkreślił profesor Tukiendorf, to nie jest wina młodzieży, że nikt ich nie zachęcił do nauki matematyki, często brakuje im wiary w siebie. Jednak sprawdza się powiedzenie, że nie należy porywać się z motyką na słońce.

Istnieje obiegowa opinia o historycznych ośrodkach akademickich, w których teoretycznie studiuje się lepiej. Jednak to nie ma przełożenia na zdobyte umiejętności. Każda uczelnia ma swoje wady. - Nie spotykamy się z sytuacją, że nagle nastąpiło załamanie naboru – tłumaczy prof. Tukiendorf - Politechnika Opolska kształci dwanaście tysięcy studentów, tyle samo co Politechnika Lubelska, a pamiętajmy, że Lublin to duża metropolia. Oferujemy taka samą pomoc materialną, czy socjalną - mówi. Staramy się uatrakcyjnić nasze studia, rozbudowujemy ofertę – sam fakt uczenia języka chińskiego – już teraz ci studenci mają oferty pracy z największych koncernów światowych.

Z drugiej strony niektóre kierunki tracą na wcześniejszej popularności, bynajmniej nie jest to zjawisko złe, czy niepokojące. Na uczelni humanistycznej mniej popularne są kierunki nauczycielskie - z prostej przyczyny, po ich ukończeniu trudniej znaleźć pracę. To dobrze, że nie będziemy mieli do czynienia z kształceniem tabunów przykładowo – polonistów. W przypadku Politechniki Opolskiej w tym roku nie zostanie otwarty zaledwie jeden kierunek - Inżynieria Materiałowa – powiedział
nam Cichoń. Na wszystkich innych kierunkach będzie wystarczająca liczba studentów.

Uniwersytet Opolski ma duże możliwości rozwoju – podkreśla Adam Banach – Przewodniczący Studenckiego Naukowego Koła Psychologii Społeczności – dodając, że rozwój infrastruktury sportowej i kulturalnej pozwoliłby na poszerzenie oferty UO. Studenci chętniej studiują w miejscach, gdzie mają zapewnioną nie tylko edukacje, ale również możliwość odpowiedniego zapełnienia wolnego czasu. Dlatego cieszy nas fakt, że nowe władze UO chcą wyjść naprzeciw oczekiwaniom żaków i będą sukcesywnie rozbudowywać bazę sportowo – rekreacyjno – kulturalną – tłumaczy Banach.

Przedstawiciele obu opolskich Alma Matter mówią jednym głosem: Opole jest przyjaznym miastem, trudno nam się mierzyć z uczelniami o długiej tradycji ale tak jest na całym świecie, obok uczelni z tradycjami, są porządne, na dobrym poziomie uczelnie, które oferują kształcenie ludziom, których nie stać na studiowanie w Krakowie czy Warszawie. Danuta Berlińska zapytana o najsłabszy punkt UO, po krótkim zastanowieniu powiedziała - Są nowe, rozwijające się kierunki, tam liczymy, że kadra będzie się rozwijać. Doskonałym przykładem tego jest Informatyka – absolwenci nie decydują się na kontynuację kariery naukowej, idą do pracy w prywatnych firmach, bo tam są większe zarobki.

Podsumowując zarówno tutaj w Opolu jak i w większych miastach niedobór kandydatów na studia nie jest niczym nadzwyczajnym. Nie sztuką jest przyjąć przypadkowe osoby tylko po to by zapełnić sale wykładowe.