- Autor: Majlan
- Wyświetleń: 4143
- Dodano: 2016-04-26 / 14:03
- Komentarzy: 21
Roszady w sejmiku województwa. Rakoczy nowym wicemarszałkiem z PSL.
Grzegorz Sawicki - członek zarządu województwa opolskiego - na dzisiejszej sesji sejmiku został odwołany ze swojego stanowiska i znalazł się poza zarządem. Jego miejsce zajął Antoni Konopka - dotychczasowy wicemarszałek. Konopkę z kolei zastąpił szef opolskich struktur Polskiego Stronnictwa Ludowego, Stanisław Rakoczy. Opozycyjni radni krytykują ten pomysł, mówiąc o "szukaniu stołków dla Rakoczego".
- W dniu dzisiejszym na spotkaniu koalicjantów wpłynął wniosek ze strony PSL-u z prośbą o zmiany w zarządzie województwa. Chodzi o odwołanie z funkcji wicemarszałka Antoniego Konopki oraz Grzegorza Sawickiego, będącego członkiem zarządu. Jednocześnie klub zawnioskował o powołanie Stanisława Rakoczego na stanowisko wicemarszałka – tłumaczy marszałek Andrzej Buła.
- Traktujemy naszych koalicjantów w taki sposób, jak zawsze – szanując ich decyzje wewnętrzne, stąd też nie było nasze sprzeciwu – dodaje Buła.
Jak słyszymy, marszałek wysoko ocenia pracę Grzegorza Sawickiego. - W sposób skuteczny wypełniał zalecenia zarządu i inne uzgodnienia w obszarze kultury, sportu i edukacji. Zapewniam jednak, że zarząd województwa dalej będzie z najwyższą starannością podchodził do wymienionych sfer.
Sami zainteresowani bardzo dyplomatycznie komentował polityczne roszady. - 1,5 roku temu dostałem rekomendację do pełnienia funkcji członka zarządu i przez ten czas starałem się wykonywać moją pracę najlepiej, jak tylko mogłem. Dziś jednak członkowie prezydium PSL doszli do wniosku, że dla dobra partii potrzebna jest zmiana i ja tę zmianę – jako członek partii – przyjmuję – mówi Grzegorz Sawicki.
- Jest to realizacja postanowień partii, której się podporządkowujemy - dodaje krótko Antoni Konopka.
Zmiany krytycznie ocenia natomiast sejmikowa opozycja. - Sądzę, że Grzegorz Sawicki był jedynym człowiekiem w zarządzie, który coś umiał, potrafił i chciał robić. Były minister Rakoczy nie ma stołka i trzeba dla niego znaleźć jakieś stanowisko. Jak zwykle, nie liczą się kompetencje i fachowość, tylko to, kto jakie stanowisko zajmuje – grzmi Arkadiusz Szymański, radny Prawa i Sprawiedliwości.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Powiązane materiały
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
tiku: Napisała postów [37315], status [VIP]
Oto POLSKA rzeczywistość hahahah... nieźle się uśmiałam "Mam 40 lat i mogę powiedzieć, że powiodło mi się w życiu. Mieszkam z żoną i trójką dzieci w luksusowym apartamencie - 42 metry kwadratowe w bloku z wielkiej płyty i mam stałą pracę na umowę zlecenie - jestem ochroniarzem w Lidlu. Zarabiam 1320 zł, a w dobrych miesiącach z nadgodzinami to i 1400 zł wyciągnę. Ciężko pracowałem na mój spektakularny sukces. Po studiach na wydziale filozofii zrobiłem doktorat. Pierwotnie planowałem pracę na uczelni, ale ponieważ nie było wolnych etatów, a pojawiła się świetna oferta z Lidla, to długo się nie zastanawiałem. Zarabiam dużo, więc żyję komfortowo. Miałem sportowy wóz- golfa 2, rocznik 89 po lifcie i na wtrysku. Trochę się zapożyczyłem i znajomy ściągnął mi z Niemiec luksusową limuzynę - Dacię Logan, rocznik 2005. Trochę negocjowałem z rodziną zakup nowego samochodu. Małżonce-Krystynie marzył się Daewoo Lanos lub Fiat Uno, dzieci chciały Fabię, ale ostatecznie o zakupie zdecydował nowoczesny design, komfort podróżowania i świetne wyposażenie rumuńskiej limuzyny. Autko mam w najbogatszej wersji z obrotomierzem i trzecim światłem stopu. Żona twierdzi, że powoli zbliża sie do mnie kryzys wieku średniego. Stąd, jej zdaniem, moja chęć epatowania bogactwem. Na allegro kupiłem używane kołpaki, żeby zaakcentować futurystyczny design. Dwa razy w miesiącu tankuję na full za 50 zł i podróżujemy z rodziną. Chętnie jadam też w luksusowych restauracjach. Chodzimy więc raz na trzy miesiące z rodziną na kebab lub nuggetsy do McDonald`s. Lubimy również dalekie i egzotyczne wyjazdy. Już trzy razy byliśmy w tym roku u dziadków na wsi. W lecie natomiast lubię pogrillować z rodziną i przyjaciółmi. Ponieważ mam znajomości w Lidlu i wiem, kiedy są promocje, to wspaniałą, zdrową kiełbasę bez chemii kupuję po 6.99 za kg, do tego markowe piwo za 1,59 zł i żyć nie umierać. Mimo spektakularnego sukcesu zawodowego i zamożności nie zmieniłem się, nie jestem typem aroganckiego nuworysza i potrafię dzielić się z biednymi. Zdecydowaliśmy z Krystyną, że przyjmiemy do naszego przestronnego apartamentu wielodzietną rodzinę uchodźców".