Regina i Henryk Leksy z Balerzowic podobnie jak większość ich sąsiadów straciła dobytek życia. - Jak teraz mamy żyć - pytają zrozpaczeni.
Mogło by się wydawać, że takie widoki można zobaczyć jedynie w filmach sensacyjnych. Trąba powietrzna o potężnej mocy dokonała spustoszenia w kilku miejscowościach w powiecie strzeleckim. W sumie, niemal doszczętnie zniszczonych zostało ponad sto domów. Na autostradzie wichura zdmuchnęła pięć jadących drogą samochodów.
- Wszystko trwało może dwie minuty - wspomina pan Henryk Leksy, który wraz z żoną i dziećmi był w domu gdy nadeszła nawałnica. - Najpierw zaczęły pękać szyby, potem runął dach - wtóruje mu zapłakana żona Regina. Straciliśmy cały dorobek. Dom nie nadaje się do mieszkania, całkowicie zniszczone zostały też oba samochody.
Pan Paweł Ruprich, mieszka w Balerzowicach od dwunastu lat. - Czasem zrywał się tu mocniejszy wiatr, ale nikt nie pomyślałby, że może dojść do takiej tragedii - mówi próbując wstrzymać łzy. - Jak ja to teraz odbuduję z mojej emerytury - pyta.
W sumie tragedia dotknęła ponad sto rodzin. Nie mają gdzie spać i mieszkać. Nie mają też perspektyw, ani pomysłów na najbliższe dni. - Nawet do sąsiada nie możemy pójść w nocy się wyspać - rozpaczają.
Więcej zdjęć z wichury zobacz w GALERII
~~_maniek: dobrze że mnie nie było tam słyszałem że niby prawie weszła w strzelce opolskie piękny wypadek