(Fot. Dżacheć)
Początkowo nieruchomością zarządzała parafia ewangelicko-augsburska w Opolu, potem - w 2008 roku -wprowadziła się tam uczelnia, przejmując opiekę nad budynkiem i nabywając prawo własności. Po około sześciu latach funkcjonowania szkoły w siedzibie przy ul. Sempołowskiej, zdecydowano się na remont budynku i wtedy zaczęły się problemy. We wrześniu 2014 roku remont zaczął się przeciągać, a przestoje na placu budowy związane były ze sporami zarządców szkoły z sąsiadującymi obok Galerią Studzienną i Dworkiem Artystycznym.
Głównie chodziło o donosy i powiadomienia ze strony właścicieli Galerii Studziennej. Po donosach jak na zawołanie, na terenie remontowanej siedziby uczelni pojawiały się różne służby - powiatowy inspektor budowlany, straż miejska, a nawet wojewódzki konserwator zabytków, bo kamienica figuruje w rejestrze zabytków. Spór dotarł nawet przed sąd. Głównymi zarzutami wobec uczelni było nieodpowiednie zabezpieczanie placu budowy, ale bywały również błahe donosy dotyczące na przykład źle opisanej tablicy informacyjnej z danymi inwestora i kierownika budowy.
Nieustający konflikt i ciągłe kontrole skutecznie opóźniały prace remontowe w siedzibie "Jańskiego". Niespełna rok później, bo w kwietniu 2015 roku, remont w tym miejscu stanął całkowicie. Wtedy zaczęły się problemy finansowe opolskiego oddziału Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego. Uczelnia stała się niewypłacalna wobec pracowników i studentów. Szkole groziła także utrata dofinansowania na modernizację kamienicy z funduszy unijnych, na które umowę podpisała jeszcze w 2011 roku.
I tak od 2015 roku kamienica w centrum Opola, zamiast cieszyć oko mieszkańców i turystów, niszczeje i zarasta. Na drzwiach wciąż wisi popękana tabliczka informacyjna z godzinami otwarcia dziekanatu szkoły Jańskiego. W okolicy leżą wyrzucone śmieci.
Próbowaliśmy wielokrotnie skontaktować się z biurem generalnym Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie z prośbą o komentarz, niestety nasze maile i telefony pozostały bez odpowiedzi. - To przykre patrzeć na tak piękny budynek i to w centrum miasta, który jest w tak złym stanie - daje się słyszeć od przechodniów, którzy przechodzą tędy z placu Wolności na plac Kopernika.
- My nie jesteśmy właścicielem tej nieruchomości, więc nie jesteśmy w stanie nic zrobić, takie mamy w Polsce prawo i w takiej sytuacji nie możemy nawet zmusić właściciela do tego, aby podjął jakieś działania w tym miejscu - mówi Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prasowy opolskiego ratusza.
aktualizacja
- Urząd Ochrony Zabytków monitoruje stan zachowania obiektu, zostały wydane zalecenia pokontrolne, jesteśmy w kontakcie z właścicielami, którzy na nasz wniosek opracowują aktualną ekspertyzę stanu technicznego i co istotne w ostatnim czasie uzyskali nowe pozwolenie na budowę. Materiały oraz planowana kolejna kontrola umożliwią podjęcie decyzji co do dalszych ewentualnych działań urzędu konserwatorskiego w celu zabezpieczenia obiektu przed zniszczeniem - kwituje Iwona Solisz, wojewódzki konserwator zabytków.
FAKT: Napisał postów [1441], status [zrobił/a karierę]
Polak zawistny był od zawsze, lecz Polacy z za Buga którzy zasiedlili Opole po 45 roku już totalnie dowiedli swojej Polskości.:) cyt: błahe donosy dotyczące na przykład źle opisanej tablicy informacyjnej z danymi inwestora i kierownika budowy." Kiedy ten narów w końcu będzie normalny ? Nie ma takiej możliwości, nie ten naród :)