• Autor: Maria Honka
    • Wyświetleń: 3686
    • Dodano: 2016-08-12 / 10:09
    • Komentarzy: 0

    Katerina Senchenko: Śledztwo dziennikarskie jest niezwykle niebezpieczne.

    (fot. Dżacheć)

    W dzisiejszym odcinku programu Druga Kawa,nasz wyjątkowy gość - Katerina Senchenko - dziennikarka z Ukrainy, na co dzień mieszkająca i studiująca w Polsce. Niedawno wróciła jednak do swojej ojczyzny, aby przeprowadzić dziennikarskie śledztwo. W naszym programie opowiada o jego wynikach.

    - Zatrudniałam się w różnych fabrykach, żeby pokazać ja funkcjonują. Jedną z nich była fabryka mięsa i tam jak przyszłam i powiedziałam, że chciałabym praktyki robić w ich firmie, to nikt mnie nie pytał o ubezpieczenie, o książeczkę sanepid ich interesowała darmowa siła robocza. Nikt też nie powiedział mi jak powinnam pracować na przykład z niebezpiecznymi narzędziami - mówi Katerina Senchenko.

    Poza nieprzestrzeganiem przepisów prawa pracy, łamano również zasady BHP.

    - To mięso, jak je przerabialiśmy odcinaliśmy różne rodzaje z takich wielkich płatów, to wrzucaliśmy do pudeł, tu szynka, tam podroby i tak dalej. Czasami ktoś nie trafił i poleciało na ziemię. Pracownicy, którzy na przykład palili papierosy, wychodzili na dwór w obuwiu zmiennym, w którym chodzili po hali produkcyjnej i wracali potem do środka i w tych brudnych butach chodzili po tym mięsie - dodaje Senchenko.

    Od tego czasu dziennikarka pozostaje wegetarianką. To jednak nie wszystko, co działo się podczas dziennikarskiego śledztwa Kateriny Senchenko. Więcej szczegółów w najnowszym odcinku programu Druga Kawa.
    Zachęcamy do oglądania i udostępniania materiału!
    reklama

    Dziel się swoją opinią i dowiedz się co myślą inni.
    Włącz się do dyskusji z aktywną społecznością 24opole.