Zafascynowany ogromnymi wozami straży pożarnej był również - znajdujący się na drugim planie - Michał, brat Markusa. (Fot. Dżacheć)
- Gdy mój syn miał 4 latka, lekarze zdiagnozowali u niego guza mózgu. Markus był leczony w Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie guz został wycięty, a zaaplikowane radio- oraz chemioterapia polepszyły stan zdrowia Markusa. Wszystko było w porządku aż do kwietnia, gdy okazało się, że pojawiły się przerzuty i lekarze przestali mieć nadzieję na wyleczenie – wspomina mama chłopca Mirela Odelga.
- Gdy poznałem sytuację tej rodziny oraz marzenie 6-latka zrobiłem wszystko, by na jego twarzy pojawił się uśmiech – tłumaczy Roman Nowak, przyjaciel rodziny, który włączył się w akcję pomocy Markusowi.
Strażacy - jak sami mówią - wsparcia nie odmawiają nikomu. - Zawsze pozytywnie rozpatrujemy tego typu prośby. Nasz gość spędził u nas kilka godzin, w czasie których mógł nie tylko przejechać się naszymi wozami, ale też popływać strażacką motorówką. Po jego minie widzieliśmy, że był bardzo zadowolony – mówi Bartosz Raniowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 w Opolu.
Obecnie Markus jest leczony olejkiem z marihuany, jednak miesięczny koszt terapii to ponad 3600 złotych, a rodziny nie stać na taki wydatek.
Chłopca można wesprzeć wpłacając pieniądze na konto fundacji „Krok po kroku” o numerze 37 9585 0007 0010 0022 0220 0001 z dopiskiem "Darowizna na leczenie i rehabilitację Markusa Odelga”.
Dodatkowe informacje znajdują się na specjalnym profilu facebook'owym.
golff: Napisał postów [252], status [maniak]
Żeby Bóg się nad nim zlitował a nie zabierał za stare grzechy przodków i karał. Chłopak nic nikomu winien!